Informacje

  • Wszystkie kilometry: 55471.43 km
  • Km w terenie: 8573.55 km (15.46%)
  • Czas na rowerze: 109d 15h 57m
  • Prędkość średnia: 21.08 km/h
  • Więcej informacji.
2022 baton rowerowy bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GrubyTno.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Statystyki odwiedzin

Czwartek, 23 lutego 2017

Do pracy/z pracy

W pierwszą stronę puściłem się przez Wymysłowo i Kalinę teoretycznie optymalną drogą. Nie dość że pod wmordewind spowalniający do 15 km/h to jeszcze w błotnistym terenie. Droga między Wymysłowem a Kaliną w miarę przejezdna, jedynie w okolicy żwirowni błoto że szok. W tym miejscu zaliczam upadek #5 w tym roku, tym razem za sprawą SPD. Upadłem rękami na błoto (nie dałem rady wypiąć zabłoconych butów - większy opór). Swoją drogą średnia niezła: 5 upadków na 10 wyjazdów od początku roku :P
Powrót opustoszałą krajówką w około 35 minut z wiatrem w plecy (minęły mnie raptem 3 tiry).
  • DST 36.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 21.39km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 lutego 2017

Do pracy/z pracy

Pierwszy raz w tym roku do pracy rowerem. W pierwszą stronę postanowiłem pojechać naokoło przez Jastrzębowo i Strzyżewa, żeby mieć cały czas asfalt pod kołami i uniknąć spóźnienia do pracy. W drodze powrotnej postanowiłem zinwigilować drogi przez Lubochnię. Najpierw puściłem się leśnostradą w kierunku Piasków, która w okresie mrozów była lodowiskiem - okazało się że nadal jest, jeszcze długo będzie bo warstwa lodu jest bardzo gruba i zaliczyłem tam glebę #4 w tym roku. Postanowiłem odbić najbliższą ścieżką w kierunku Kujawek żeby nie prowadzić roweru przez prawie 3 kilometry i sprawdzić drogę polną do Wymysłowa. Tam w miarę przejezdnie, ale błotniście i miejscami lód na trasie ale jeszcze kilka dni dodatnich temperatur i będzie optymalnie. W pewnym miejscu gdzie chciałem ominąć lodowisko wjechałem w mega długi i twardy kolec, który przebił mi dętkę na wylot. Założyłem zapasową, w której okazało się, że też jest dziura i schodzi powietrze w tempie około 3 bar/5 km, więc dało się jechać dopompowując co jakiś czas do pełna.
  • DST 49.25km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 18.94km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 lutego 2017 | Uczestnicy

Trzemeszno -> Poznań z wiatrem

Na niedzielę zgadałem się z Mariuszem, który uszykował wcześniej ekipę składającą się z Grzegorza i Krzycha. Miał jechać też Kacper, ale tego dnia odpuścił. Kierunek jaki wybraliśmy to jazda z wiatrem w plecy do Poznania. Jak zobaczyłem ekipę, wiedziałem że będzie to mocny przejazd... Nic a nic się nie pomyliłem. Przejazd do Gniezna pod galerię, gdzie Mariusz miał coś do załatwienia, poszedł nadzwyczaj sprawnie i szybko. Jazda pod górkę z prędkością ~30 km/h, z górki ~50 km/h :P Od galerii ruszyliśmy przez Winiary i ulicę żabią do poznańskiej, gdzie w okolicy wylotu zjechaliśmy na pas równoległy do ekspresówki. W Woźnikach odbiliśmy na starą krajówkę i tak gnaliśmy aż do Poznania robiąc przerwę na stacji BP za Łubowem. Dla mnie ten postój okazał się niepotrzebny, ponieważ jak tylko ruszyliśmy, moje moce spadły z średniej ~30 km/h do średniej ~25 km/h. Nie mogłem jakoś już wejść na obroty. Tym samym spowolniłem również tętent towarzyszy, którzy co chwile zatrzymywali się czekając, pomimo moich sugestii jazdy bez postojów. Po około 2:10:00 ujrzeliśmy tablicę wjazdową do Poznania:



Po kilkunastu minutach zajechaliśmy już pod katedrę i ostrów tumski:



Przekroczenie Warty:



Kilka minut później meldujemy się na dworcu Garbary z oczekiwaniem na pociąg w wymiarze 20 minut. Powrót w nastrojowej atmosferze starym kiblem.
  • DST 70.98km
  • Czas 02:42
  • VAVG 26.29km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 lutego 2017

XV Zimowy Bieg Trzech Jezior

W końcu udało mi się wybrać na ten bieg w roli kibica. Kiedyś były plany i możliwości fizyczne, żeby samemu wystartować, ale już dawno odszedłem od biegania. W pierwszą stronę przez Kruchowo i Ławki, gdzie już przy wjeździe do lasu można było spotkać rozgrzewających się uczestników. Pokręciłem chwilę w okolicach plaży i przez las pojechałem na start biegu ustawić się do porobienia zdjęć.



Kiedy cała świta już przebiegła pognałem na dziewiąty kilometr całkiem nieźle przygotowaną przez organizatorów trasą. Chwilę postałem i już pojawili się pierwsi ścigacze. Najpierw zwycięzca:



Później następni:



I jeszcze następni:



Kiedy tam już cała ekipa przebiegła postanowiłem wrócić na metę wyprzedzając sporo zawodników. Niestety tam baterie padły, a i zestaw zapasowy okazał się rozładowany. Powrót obrałem sobie przez Grabowo, gdzie walczyłem z potężnym wmordewindem, który wymroził mi i tak już zmarznięte od stania kończyny.
  • DST 30.22km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 17.95km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 lutego 2017

Runda do Gniezna

Nie miałem konkretnego planu a jeździć się chciało, więc postanowiłem obadać drogi dojazdowe do Gniezna. W pierwszą stronę przez Wymysłowo i polną na Kalinę - tam w miarę przejezdnie, tylko w okolicach żwirowni lodowisko. Tam na szczęście z górki, więc w pozycji na żużlowca udało się zjechać bokiem :) W drodze powrotnej wymarzłem przez dość silny wmordewind przez Strzyżewa, Jastrzębowo, Kozłowo, Rudki. Skrót polny ominąłem ze względu na całkowite zlodowacenie.
  • DST 45.04km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 18.64km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 stycznia 2017

Jastrzębowo

Wyjechałem przetestować warunki do jazdy. W pierwszą stronę przez Pasiekę i Hutę Trzemeszeńską. Na asfalcie warunki ok. Na polnych tragedia - wszystkie roztopy zamarznięte i pozostaje jazda na żużlowca, czyli jedna noga wystawiona i obciążone przednie koło na maksimum. Powrót całkowicie asfaltem przez Kruchowo. Warunki przednie oprócz wmordewindu. Udało się obejrzeć super zachód słońca:

  • DST 14.17km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:48
  • VAVG 17.71km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 stycznia 2017 | Uczestnicy

Lasy królewskie w białej szacie

Na środę udało zgadać się z Mariuszem i Grzegorzem na jazdę w mrozie i białej szacie powstałej w wyniku osiadania mgły na wszystkim dookoła. W rezultacie wyszedł najlepszy wyjazd tej zimy z racji najprzyjemniejszych widoków jakie można napotkać o tej porze roku. Dla mnie był też to istny poligon do testu jazdy z systemem SPD w terenie (niekiedy ciężkim). Stwierdziłem, że jeżeli przetrwam jazdę w takich warunkach, to żadne inne nie będą straszne :) Jazda przez Pasiekę, gdzie już zaczynają się świetne widoki:



Przez Hutę Trzemeszeńską wjeżdżamy do Jastrzębowa i kierujemy się na Smolary. Tam wbijamy się w leśną ścieżkę i zatrzymujemy na kolejną porcję zdjęć:





Jedziemy kawałek i znowu:







Wyjeżdżamy w okolice Dębówca, gdzie dochodzi do mojej gleby #3 w tym roku. Zapatruję się na Mariusza, który wjeżdżając na lód ogląda się na boki i wystraszyłem się, że zaraz się przewróci i na niego najadę. Zacząłem hamować i po chwili sam leżałem i ślizgałem się po tym lodzie. Przetestowałem przy okazji wypinanie pedałów w sytuacji awaryjnej - bez zarzutów :) Wstałem, otrzepałem się, założyłem łańcuch i przy okazji walnąłem foto tego co Mariusz podziwiał:



Pojechaliśmy w rejony Długiego Brodu, gdzie kolejna dawka super krajobrazów i zdjęć:





Tutaj podobno jest asfalt:



Powrót przez Grabowo i Kruchowo, gdzie jeszcze zatrzymujemy się na ujęcie zamarzniętego jeziora:



Wyjazd prawie że nie męczący, ale szło zmarznąć nawet dosyć mocno obłożeni warstwami ubrań. Na koniec jeszcze bonus w postaci mojej oszronionej i zaszumionej cyfrowo japy :)

  • DST 44.71km
  • Teren 11.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 20.32km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 stycznia 2017

Nadeszła wiekopomna chwila!

Nareszcie po sześciu latach jeżdżenia zainwestowałem w system SPD! Nigdy wcześniej nie miałem okazji z tym jeździć. Nabyłem buty już wcześniej, a w ostatnim czasie dotarły też pedały. Wybór padł na Force Click MTB:



Wahałem się czy poczekać z tym do wiosny, ale stwierdziłem, że to za dużo czasu. Założyłem więc pedały do roweru i pognałem do Jastrzębowa przy okazji załatwić jedną sprawę. Tak się prezentują przy rowerze:



Pierwsze wrażenie - coś pięknego. Noga sztywno jest zintegrowana z pedałami i jakoś tak bardziej czuć, że się kręci korbą. Stwierdzam, że trzeba będzie się na nowo nauczyć pedałować z włączeniem ciągnięcia nogi również w fazie, w której na platformach się odpoczywa. Od razu wyczułem, że łatwiej mi jeździć na większej kadencji niż cisnąć siłowo. Nie przewróciłem się tego dnia ani razu, mimo, że sprężyny są w miarę mocno skręcone i miałem kilka uślizgnięć tylnym kołem na lodzie. Na podjazdach też się człowiek jakoś tak mniej męczy. Zobaczymy co przyniosą jazdy w terenie i na stałych szlakach
  • DST 14.60km
  • Czas 00:38
  • VAVG 23.05km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 stycznia 2017

Jezioro Wierzbiczany

Nosiło mnie już w pracy, więc postanowiłem zrobić kilka kilometrów. W pierwszą stronę na rozwidleniu koło starego wysypiska w prawo - koła zapadały się do połowy w śniegu. Znad jeziora przejechałem lasem w ciemności do Miat i z powrotem do Trzemeszna. Temperatura 3*C - idealna dla mnie do jeżdżenia w śniegu, wiatr w pierwszą stronę w twarz, drogi w większości zaśnieżone - to jest to co lubię :)
  • DST 17.22km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 14.35km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 stycznia 2017

Rozpoczęcie nowego roku - Duszno i Gołąbki

Nowy rok, podobnie jak zeszły, zaskoczył nas śniegiem niedługo po rozpoczęciu nowego roku, więc zamierzyłem skorzystać z uroków białego krajobrazu. Szkoda, że nie udało mi się z MariuszemKacprem zgadać dwa dni wcześniej, bo byśmy pokorzystali wspólnie - w piątek przegrałem ze strachem przed zimnem a w sobotę w ostatnim momencie zmieniły się plany, więc wyszło jak wyszło...

Postanowiłem odwiedzić dawno nie odwiedzanych rejonów, czyli wieży w Dusznie i jeziora w Gołąbkach. W pierwszą stronę przez folusz, obok młyna i tuż za rozwidleniem dróg polnych wpadam w koleinę i zeskakuję z rowera, po czym nie udało mi się ustać i zaliczam pierwszą glebę w poślizgu. Wstaję, otrzepuję się i jadę bez żadnych obrażeń. Nie trzeba było długo czekać i na pierwszym zjeździe tuż za asfaltem w Dusznie zaliczam drugą glebę z racji poślizgnięcia się tylnego koła. Tym razem zjeżdżam jakieś 5 metrów zanim się podnoszę, ale również bez żadnych obrażeń. W tym momencie mój styl jazdy zmienia się z jesiennego na zimowy i stwierdzam, że jednak jest ślisko. Chwilę później docieram do wieży:



Wchodzę na górę i chwytam widoki w kierunku Przyjmy:



i w kierunku Trzemeszna:



Do Gołąbek kieruję się przez Ignalin, Kruchowo i Ławki, gdzie droga w miarę oblodzona i niebezpieczna. Za Ławkami już droga jest nieodśnieżona i jedzie się bardzo przyjemnie. Docieram do plaży. Sporo ludzi i zamarznięte już całkowicie jezioro ma swój klimat:



Z Gołąbek przez Grabowo wykręcam na Jastrzębowo (nadal drogi nieodśnieżone) i stamtąd przez Hutę Trzemeszeńską na Pasiekę rozdziewiczyć tegoż dnia ścieżki:



Wykręcam jeszcze na hałdę i w kierunku Rudek, dalej nową ścieżką (całkowicie posoloną - fuj...) zataczam pętlę. Czekałem cały rok żeby wymrozić się na śnieżnym puchu!
  • DST 34.32km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 17.45km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl