Informacje

  • Wszystkie kilometry: 47012.27 km
  • Km w terenie: 8573.55 km (18.24%)
  • Czas na rowerze: 93d 21h 45m
  • Prędkość średnia: 20.86 km/h
  • Więcej informacji.
2022 baton rowerowy bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GrubyTno.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Statystyki odwiedzin

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:576.60 km (w terenie 187.00 km; 32.43%)
Czas w ruchu:28:26
Średnia prędkość:20.28 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:44.35 km i 2h 11m
Więcej statystyk
Piątek, 27 marca 2015

Do przedszkola

  • DST 3.00km
  • Czas 00:09
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 marca 2015

Do przedszkola

  • DST 3.50km
  • Czas 00:12
  • VAVG 17.50km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 marca 2015

Do przedszkola

  • DST 6.90km
  • Czas 00:27
  • VAVG 15.33km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 marca 2015

Śnieżycowy Jar

W pierwszy dzień wiosny nie omieszkałem wybrać się na rower, żeby ją przywitać :)
Na wycieczkę postanowiłem wziąć syna, który w tym roku, i w sumie od dłuższego czasu, pierwszy raz wybrał się ze mną na dłuższy wypad. Wybraliśmy Nadwarciański Szlak Rowerowy. Pogoda sprzyjała jeździe dopóki nie zaszło słońce. Jakieś 7 km od rezerwatu nastąpiło załamanie pogody, spadek temperatury o jakieś 6 stopni i potworny wmordewind. Przez ten kawałek syn tak zmarzł, że wątpiłem w dalszą podróż i zacząłem rozważać wezwanie pomocy drogowej w postaci samochodu. Jednak na pytanie, czy możemy jechać dalej i czy da radę jechać długo, odpowiedział pozytywnie, więc opatuliłem go w moją kurtkę i dojechaliśmy na miejsce.
W rezerwacie zero wiatru, więc podjąłem działania w celu ogrzania syna, później pooglądaliśmy kwiatki i pojechaliśmy do domu już asfaltem. Do domu Wojtek dotarł tak zastany i wymarznięty, że ledwo chodził, ale po dojściu do siebie stwierdził, że mu się podobało, pytał kiedy jedziemy znowu i powrócił mu humor :)

Poniżej kilka ujęć, jakie udało się nam ustrzelić:


Kwiatek w makro


Zdjęcie autorstwa Wojtka (ma skubany talent :P )


Całe połacie Śnieżyc


Wymarznięty, ale jakże zadowolony kompan na tle skupiska kwiatków (według niego wyglądają jak kulki) :)

Naprawdę szacunek dla tego dziecka, że takie zimno zniósł bez płaczu...
  • DST 61.30km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:11
  • VAVG 19.26km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 marca 2015

Manieczki, Czempiń

Pierwsza wycieczka z serii zwiedzania odleglejszych miejscowości wokół Poznania. Na pierwszy rzut poszedł Czempiń. Początkowo chciałem jechać do Śremu, ale przypomniało mi się, że mam książeczkę o nazwie "Poznań i okolice", którą kiedyś dostałem i postanowiłem wynaleźć jakiś nowy szlak do opanowania. Wcześniejsze wycieczki bliżej Poznania też były dosyć ciekawe.

Wycieczka startowała spod dworca w Mosinie:



Tematyka wycieczki to "Śladami Józefa Wybickiego", czyli autora najczęściej granego utworu na uroczystościach narodowych.
Pognałem stąd do miejscowości Żabno, mijając jasny kumin:



Swoją drogą jest to taki wyznacznik, że zbliżasz się do Mosiny, jak komin izopolski w Trzemesznie :P
We wsi stoi sobie taki ładny drewniany kościół św. Jakuba, w okolicach którego przebiega też szlak św. Jakuba.



Kawałek dalej mijam też generatory fetoru i nieprzyjemnego klimatu, działające o tej porze roku pełną parą:



Kawałek dalej infiltruję już miejscowość Brodnica, w której stoi sobie kolejny kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej, tym razem zbudowany w stylu neogotyckim. Wieża tego kościoła widoczna jest z dużej odległości z każdej strony, gdyż okolice to jedne wielkie pola uprawne bez większych lasów, borów i zabudowań.



Z Brodnicy kieruję się najpierw zwiedzić miejscowość Manieczki, gdzie mieszkał Józef Wybicki, ale też stoi tu legendarna dyskoteka "Ekwador", która została już wyprzedana na co najmniej 3 lokale (jakiś czas temu widziałem ogłoszenie o sprzedaży budynku).

Droga, cały czas pod wiatr, dłuży się wśród tych rozległych pół. Po dotarciu najpierw udaję się odwiedzić i zrobić sobie zdjęcie z generałem:



I sfotografować jego chatę (już powoli się niestety sypie):



Obejrzałem ten dworek i tak sobie pomyślałem, że super by było mieszkać na takiej posesji. Budzi się człowiek rano, wychodzi sobie na balkon, patrzy na stawek i park obsadzony drzewami, słucha odgłosów przyrody itp. No żyć nie umierać (a co dopiero iść walczyć)...
Po chwili refleksji ruszam dalej wzdłuż drogi 310 i moim oczom ukazuje się sam on:




Aż chciało by się krzyknąć "Ja ja ja ja jazdaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa" :P
Jak widać lokal został podzielony na mniejszą dyskotekę Next Music Club (przy drodze, z której przyjechałem, spotkałem wiele zużytych zapobiegaczy tragedii miłosnych, więc świadczy to o wciąż prężnie działającym klubie :P ), sklep i jakiś magazynek czegoś tam (nie przyglądałem się). Być może w budynku znajduje się coś jeszcze...

Po powrocie do Brodnicy pobieżyłem szlakiem do Czempinia. Tam opanowałem obiad, sfociłem kolejny kościół



i niejaki pałac Szołdrskich (teraz prywatny)



po czym powróciłem do punktu wyjścia, czyli na dworzec w Mosinie. Książeczka kazała jechać pociągiem z Czempinia do samego Poznania, ale nie wszystkie książki są mądre i wybrałem podróż wzdłuż drogi 310 z wiatrem w plecy, a później Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym do Poznania. Po drodze spotkałem jeszcze samotnie pływającego w starorzeczu Warty łabędzia:



Podpłynął do mnie na bajerę, ale jak coś do niego powiedziałem, to ten mnie olewał, więc pojechałem dalej... I tak druga setka w roku ląduje na koncie :) Był to też mój debiut w krótkich spodenkach i pierwszy tysiąc kilometrów w tym roku. Wiosna już pełną parą :)
  • DST 115.80km
  • Teren 32.00km
  • Czas 05:46
  • VAVG 20.08km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 marca 2015

Do przedszkola

  • DST 3.00km
  • Czas 00:10
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 marca 2015

Do przedszkola

  • DST 2.90km
  • Czas 00:09
  • VAVG 19.33km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 marca 2015

Trzemeszno -> Poznań

Skoro w jedną stronę było pod wiatr to teraz z wiatrem :) Średnia nie jest jakaś powalająca ale przyjemny powrót. Tym razem starą krajówką - znikomy ruch
  • DST 72.70km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 25.36km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 marca 2015

Poznań -> Trzemeszno

Baaaaardzo ciężki przejazd z Poznania do Trzemeszna pod wmordewind bezczelnie wiejący równolegle do kierunku jazdy przez większość trasy... Po powrocie pomogłem jeszcze Mariuszowi zmienić kasetę i łańcuch i nastawić przednią przerzutkę, przez którą przegrał Winter Race 2015 :P
  • DST 80.20km
  • Teren 22.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 20.05km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 marca 2015

Uzarzewo

Zwykła przejażdżka. Pogoda coraz bardziej dopisuje. Dzisiaj chyba najcieplejszy dzień w tym roku był. Termometr pokazywał 18 stopni (mam nadzieję, że się nie mylił). Aż żałowałem, że nie przywdziałem krótkich spodenek :)

  • DST 52.70km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 20.27km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl