Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 589.87 km (w terenie 151.00 km; 25.60%) |
Czas w ruchu: | 29:21 |
Średnia prędkość: | 20.10 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 45.37 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
Sobota, 30 sierpnia 2014
Do Jankówka
Powrót samochodem z zapakowanym rowerem
- DST 13.90km
- Teren 5.00km
- Czas 00:36
- VAVG 23.17km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 sierpnia 2014
Lubiń, Duszno, Gołąbki, Brzozówiec
Najpierw pojechałem krajówką do Lubinia obejrzeć tamtejsze nabrzeże jeziora popielewskiego. Zapuściłem się około 6 km wzdłuż brzegu, jadąc po polu:
Dojechałem tak do Wydartowa, skąd pognałem do Duszna na wieżę widokową. Dalej, czarnym szlakiem oznaczonym cyfrą 1, pojechałem na Gołąbki. Trzeba przyznać, że po tych kilkunastu dniach chłodnych woda nadal jest ciepła. Przewinęło się nawet kilku ludzi podczas mojego odpoczynku:
Po odpoczynku ruszyłem dalej czarnym szlakiem do samego Brzozówca, skąd udałem się do domu przed zachodem słońca. Zdołałem jeszcze zrobić narcystyczną fotkę mojemu rowerowi przy punkcie czerpania wody :)
Dojechałem tak do Wydartowa, skąd pognałem do Duszna na wieżę widokową. Dalej, czarnym szlakiem oznaczonym cyfrą 1, pojechałem na Gołąbki. Trzeba przyznać, że po tych kilkunastu dniach chłodnych woda nadal jest ciepła. Przewinęło się nawet kilku ludzi podczas mojego odpoczynku:
Po odpoczynku ruszyłem dalej czarnym szlakiem do samego Brzozówca, skąd udałem się do domu przed zachodem słońca. Zdołałem jeszcze zrobić narcystyczną fotkę mojemu rowerowi przy punkcie czerpania wody :)
- DST 61.70km
- Teren 26.00km
- Czas 03:02
- VAVG 20.34km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 sierpnia 2014
Do pracy/z pracy; Pokazy konne w Jankówku
Po pracy wstąpiłem do Jankówka na pokazy konne organizowane w Stajni Pod Wierzbami.
Obszerna relacja znajduje się pod tym linkiem
Obszerna relacja znajduje się pod tym linkiem
- DST 38.37km
- Teren 8.00km
- Czas 01:47
- VAVG 21.52km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 sierpnia 2014
Do pracy/z pracy
- DST 37.68km
- Teren 7.00km
- Czas 01:38
- VAVG 23.07km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 sierpnia 2014
Do pracy/z pracy
- DST 39.23km
- Teren 13.00km
- Czas 01:44
- VAVG 22.63km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 sierpnia 2014
Do pracy/z pracy
- DST 37.72km
- Teren 6.00km
- Czas 01:34
- VAVG 24.08km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 sierpnia 2014
Dookoła Jeziora Wierzbiczańskiego z synem
- DST 29.65km
- Teren 15.00km
- Czas 01:35
- VAVG 18.73km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 sierpnia 2014
Rajd rowerowy Witkowo - Gaj
Na chwilę przed wyjazdem Robert dowiedział się, że organizowany jest rajd rowerowy z Witkowa do Gaju, więc się na niego wybraliśmy. Na ten dzień planowana była wycieczka właśnie do Witkowa w celu obserwacji remontowanego rynku. Jak się okazało, niewiele zostało tam ruszone. Zanim jednak dołączyliśmy do grupy rajdowców, ci zdążyli nam uciec i ruszyliśmy w dziką pogoń za nimi w kierunku Skorzęcina. Po dogonieniu ich dołączamy i chwilę później robimy postój pod wiatrakiem:
Po rozdaniu wody i uzupełnieniu płynów wycieczka ruszyła dalej:
Po kilkunastu kilometrach dotarliśmy do celu, gdzie czekała na nas gospodyni gajówki :)
Odstawiliśmy rowery i poszliśmy na rekonesans pikniku:
Na miejscu czekała na nas kapela z muzyką, dużo atrakcji, w tym strzelanie z łuku, wiatrówki, przyjemne koce do siedzenia w cieniu, miękkie materace do leżenia, atrakcje dla dzieci, widoczne na powyższym zdjęciu a także mnóstwo jedzenia: zupa, kiełbasa z ogniska - grilla, chleb ze smalcem i ogórkiem, kawa, herbata i co tam jeszcze by się chciało.
Po rozdaniu wody i uzupełnieniu płynów wycieczka ruszyła dalej:
Po kilkunastu kilometrach dotarliśmy do celu, gdzie czekała na nas gospodyni gajówki :)
Odstawiliśmy rowery i poszliśmy na rekonesans pikniku:
Na miejscu czekała na nas kapela z muzyką, dużo atrakcji, w tym strzelanie z łuku, wiatrówki, przyjemne koce do siedzenia w cieniu, miękkie materace do leżenia, atrakcje dla dzieci, widoczne na powyższym zdjęciu a także mnóstwo jedzenia: zupa, kiełbasa z ogniska - grilla, chleb ze smalcem i ogórkiem, kawa, herbata i co tam jeszcze by się chciało.
- DST 39.39km
- Teren 10.00km
- Czas 02:13
- VAVG 17.77km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 sierpnia 2014
Dookoła Jeziora Kamienieckiego przez Duszno
Postanowiłem udać się na wieżę widokową, żeby obczaić widoki, bo widoczność była dzisiaj spora. Na miejscu zastałem grupę rowerzystów, prawdopodobnie z półkolonii, którzy wpadli na ten sam pomysł co ja (ludzie ukryli się pod daszkiem):
Przy moim odjeździe dojechała kolejna grupa, tym razem nieco młodsza.
Następnie udałem się do Wylatowa przez Izdby, skąd odbiłem na Łosośniki i obczajałem, jak ominąć chmurę, z której w oddali pada deszcz i jednocześnie okrążyć Jezioro Kamienieckie. Zrzut krajobrazu z tamtej sytuacji (lewa strona chmury ze zdjęcia to mój cel):
Pojechałem więc do Kamionka, później wyjechałem na drogę prowadzącą do Orchowa. W miejscowości Różanna dopada mnie mżawka, po której udaję się na Rękawczynek i wjeżdżam na czerwony szlak do Jerzykowa przez Rękawczyn. Przyznaję, że singielek, który pokonałem przy jeziorze w Rękawczynku podoba mi się bardziej niż singielek nad jeziorem w Lubochni, pomimo mniejszej ilości atrakcji i przeszkód. Dalej przez Jerzykowo do Trzemeszna. Na koniec bonus w postaci mostku kolejowego w Kamionku, który mi się spodobał
Przy moim odjeździe dojechała kolejna grupa, tym razem nieco młodsza.
Następnie udałem się do Wylatowa przez Izdby, skąd odbiłem na Łosośniki i obczajałem, jak ominąć chmurę, z której w oddali pada deszcz i jednocześnie okrążyć Jezioro Kamienieckie. Zrzut krajobrazu z tamtej sytuacji (lewa strona chmury ze zdjęcia to mój cel):
Pojechałem więc do Kamionka, później wyjechałem na drogę prowadzącą do Orchowa. W miejscowości Różanna dopada mnie mżawka, po której udaję się na Rękawczynek i wjeżdżam na czerwony szlak do Jerzykowa przez Rękawczyn. Przyznaję, że singielek, który pokonałem przy jeziorze w Rękawczynku podoba mi się bardziej niż singielek nad jeziorem w Lubochni, pomimo mniejszej ilości atrakcji i przeszkód. Dalej przez Jerzykowo do Trzemeszna. Na koniec bonus w postaci mostku kolejowego w Kamionku, który mi się spodobał
- DST 51.23km
- Teren 18.00km
- Czas 02:20
- VAVG 21.96km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 sierpnia 2014
Plażowanie w Przybrodzinie
Razem z żoną i synem wybraliśmy się nad jezioro w Przybrodzinie z racji super pogody i ochoty na świetne jezioro. Tym razem Wojtek zadebiutował w kąpieli w jeziorze i pokusił się nawet o pływanie z pomocą :) Na miejscu spotkaliśmy Roberta i Patryka, którzy jechali tam godzinę wcześniej.
Droga powrotna przez Skorzęcin, gdzie napotkaliśmy na taki niecodzienny widok:
W środku ani w okolicy nikogo nie było, a samo auto raczej nie stoi tu od godziny, czy dwóch. Szybko założyliśmy, że dokonał tego jakiś pijany kierowca z sobotniej imprezy i zbiegł z miejsca zdarzenia
Droga powrotna przez Skorzęcin, gdzie napotkaliśmy na taki niecodzienny widok:
W środku ani w okolicy nikogo nie było, a samo auto raczej nie stoi tu od godziny, czy dwóch. Szybko założyliśmy, że dokonał tego jakiś pijany kierowca z sobotniej imprezy i zbiegł z miejsca zdarzenia
- DST 46.65km
- Teren 12.00km
- Czas 02:59
- VAVG 15.64km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze