Świąteczna "krótka" przejażdżka
Umówiłem się z ekipą w postaci Krzycha, Grzecha i Mariusza na poobżerską przejażdżkę po asfaltach z racji dużego prawdopodobieństwa wystąpienia zabłocenia na polnych szlakach. Ruszyliśmy jak zwykle prawie planowo :P Najpierw atak na Witkowo przez Bieślin, Gaj, Sokołowo, Ćwierdzin, by później stwierdzić, że mało nam i odbiliśmy z Witkowa na Trzuskołoń, gdzie pożegnaliśmy się z Mariuszem (miał ograniczony czas). W trójkę dojechaliśmy do Gniezna przez NWN, Kędzierzyn, Osiniec. Zdjęcie na rynku i można dalej lecieć:
Udaliśmy się w stronę ulicy Żabiej, by przebić się spokojniejszą ulicą na Winiary. Po drodze na skrzyżowaniu DK5 i DW190 byliśmy też świadkami kolizji drogowej, która o dziwo wyglądała groźniej niż się skończyła. Dalej przejazd przez skrzyżowanie i atak na Strzyżewa, Jastrzębowo, Niewolno i z powrotem do domu.
Przy okazji mogłem przetestować nowy nabytek jakim jest używany licznik Sigma 16.12 STS CAD.
Od mojego dotychczasowego Sigma 16.12 różni się tym, że czujniki prędkości i kadencji łączą się z nim bezprzewodowo. W prawdzie mogłem do 16.12 dokupić przewodowy czujnik kadencji i mieć to samo z przewodami, ale dostałem licznik w dobrej cenie z zestawem na dwa rowery, więc nie było się co zastanawiać. Wszystko działa dosyć fajnie. Już kilka obrotów kół lub korby powoduje połączenie się z licznikiem i naliczanie kilometrów. No i plus, że zredukowałem jakieś rzeczy, które mogą się zepsuć (już kilka razy przewód mi się zerwał/przetarł), ale łatwiej teraz zgubić któryś czujnik. Teraz już prawie jestem w pełni oczujnikowany :P Brakuje tylko altimetru i pomiaru mocy, który jest zbyt drogi jak na moje potrzeby. Może kiedyś się jakiegoś ROXa sprawi... Pozostało tylko kupić wiadro baterii CR2032 i można jeździć :P
Udaliśmy się w stronę ulicy Żabiej, by przebić się spokojniejszą ulicą na Winiary. Po drodze na skrzyżowaniu DK5 i DW190 byliśmy też świadkami kolizji drogowej, która o dziwo wyglądała groźniej niż się skończyła. Dalej przejazd przez skrzyżowanie i atak na Strzyżewa, Jastrzębowo, Niewolno i z powrotem do domu.
Przy okazji mogłem przetestować nowy nabytek jakim jest używany licznik Sigma 16.12 STS CAD.
Od mojego dotychczasowego Sigma 16.12 różni się tym, że czujniki prędkości i kadencji łączą się z nim bezprzewodowo. W prawdzie mogłem do 16.12 dokupić przewodowy czujnik kadencji i mieć to samo z przewodami, ale dostałem licznik w dobrej cenie z zestawem na dwa rowery, więc nie było się co zastanawiać. Wszystko działa dosyć fajnie. Już kilka obrotów kół lub korby powoduje połączenie się z licznikiem i naliczanie kilometrów. No i plus, że zredukowałem jakieś rzeczy, które mogą się zepsuć (już kilka razy przewód mi się zerwał/przetarł), ale łatwiej teraz zgubić któryś czujnik. Teraz już prawie jestem w pełni oczujnikowany :P Brakuje tylko altimetru i pomiaru mocy, który jest zbyt drogi jak na moje potrzeby. Może kiedyś się jakiegoś ROXa sprawi... Pozostało tylko kupić wiadro baterii CR2032 i można jeździć :P
- DST 68.62km
- Czas 02:56
- VAVG 23.39km/h
- HRmax 191 ( 95%)
- HRavg 160 ( 80%)
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Jeśli chodzi o baterie, to ja kupuję przeważnie w Baltrade. Mają najtaniej ;-)
maniek1981 - 23:01 wtorek, 26 grudnia 2017 | linkuj
Komentuj