Niedziela, 7 sierpnia 2016
Trasa Świnoujście - Hel dzień 4/5
Kolejny dzień wyprawy i kolejne tragedie ludzkie. Wczorajszy dzień załatwił mi doszczętnie napęd i zauważyłem, że zaczynam hamować metalowymi obramowaniami klocków hamulcowych, zamiast warstwą ścierną... Napęd był na tyle załatwiony, że pomimo nasmarowania łańcucha, jazda pod górkę była prawie niemożliwa. Na każdej przerzutce na średniej i dużej tarczy z przodu przeskakuje łańcuch i koniec ze sprawnym pochłanianiem kilometrów. Dzisiejszy dzień postanawiam skrócić drastycznie i dojeżdżam ostatecznie do Dębek. Zaczynam od przeprawy rzeką Łebą:
I wjazdu do Słowińskiego Parku Narodowego, gdzie zatrzymuję się nad Wielkim Bagnem:
Dalej wyjeżdżam w Żarnowskiej, dojeżdżam asfaltami do Łeby, którą przelatuję i jadę z męką przez rezerwat przyrody Mierzeja Sarbska. Wyjeżdżam w okolicach latarni morskiej w Stilo, którą olewam i jadę do pierwszych lepszych asfaltów, żeby dotrzeć do miejscowości z bankomatem, bo zapomniałem wypłacić w Łebie pieniądze na obiad. Jadę więc przez Choczewo i tam usłyszałem po raz pierwszy w życiu akcent kaszubski, pytając o najbliższy bankomat :) Szkoda, że nie podsłuchałem żadnej rozmowy w tym dialekcie. Po obiedzie w Choczewie kieruję się na Białogórę i tam duktem leśnym już na Dębki. W okolicy rzeki Piaśnicy napotykam moc atrakcji. Obczajam słupek graniczny nr 1 z czasów II Rzeczypospolitej:
Kładkę nad rzeką:
Gdzie odbywają się pływy kajakowe:
Swoją drogą woda ma nieciekawy kolor jak dla mnie:
Samo ujście natomiast wygląda atrakcyjnie:
Postanowiłem tam osiąść w tamtejszym dniu ze względu na zmęczenie, zirytowanie niesprawnym napędem, małą ilością czasu do końca dnia oraz ochotą wypoczęcia w końcu na plaży. Rozbiłem namiot praktycznie w centrum za dość niską cenę (28 zł) i poszedłem na rekonesans miejscowości.
Plan na dzisiaj kompletnie niezrealizowany. Ani kilometraż, ani położenie absolutnie mnie nie zadowalało tegoż dnia... Spodziewałem się noclegu w okolicach Pucka po powrocie z Helu, ale to po wystartowaniu z okolic Łeby...
I wjazdu do Słowińskiego Parku Narodowego, gdzie zatrzymuję się nad Wielkim Bagnem:
Dalej wyjeżdżam w Żarnowskiej, dojeżdżam asfaltami do Łeby, którą przelatuję i jadę z męką przez rezerwat przyrody Mierzeja Sarbska. Wyjeżdżam w okolicach latarni morskiej w Stilo, którą olewam i jadę do pierwszych lepszych asfaltów, żeby dotrzeć do miejscowości z bankomatem, bo zapomniałem wypłacić w Łebie pieniądze na obiad. Jadę więc przez Choczewo i tam usłyszałem po raz pierwszy w życiu akcent kaszubski, pytając o najbliższy bankomat :) Szkoda, że nie podsłuchałem żadnej rozmowy w tym dialekcie. Po obiedzie w Choczewie kieruję się na Białogórę i tam duktem leśnym już na Dębki. W okolicy rzeki Piaśnicy napotykam moc atrakcji. Obczajam słupek graniczny nr 1 z czasów II Rzeczypospolitej:
Kładkę nad rzeką:
Gdzie odbywają się pływy kajakowe:
Swoją drogą woda ma nieciekawy kolor jak dla mnie:
Samo ujście natomiast wygląda atrakcyjnie:
Postanowiłem tam osiąść w tamtejszym dniu ze względu na zmęczenie, zirytowanie niesprawnym napędem, małą ilością czasu do końca dnia oraz ochotą wypoczęcia w końcu na plaży. Rozbiłem namiot praktycznie w centrum za dość niską cenę (28 zł) i poszedłem na rekonesans miejscowości.
Plan na dzisiaj kompletnie niezrealizowany. Ani kilometraż, ani położenie absolutnie mnie nie zadowalało tegoż dnia... Spodziewałem się noclegu w okolicach Pucka po powrocie z Helu, ale to po wystartowaniu z okolic Łeby...
- DST 68.00km
- Teren 30.00km
- Czas 05:30
- VAVG 12.36km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj