Informacje

  • Wszystkie kilometry: 47389.88 km
  • Km w terenie: 8573.55 km (18.09%)
  • Czas na rowerze: 94d 17h 20m
  • Prędkość średnia: 20.85 km/h
  • Więcej informacji.
2022 baton rowerowy bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GrubyTno.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Statystyki odwiedzin

Sobota, 20 października 2018

[1/2] Singltrek pod Smrkem

Dość spontanicznie wyszło, że z kolegami z pracy (również zapaleńcami amatorskiej jazdy rowerem) zebraliśmy czteroosobową grupę i udaliśmy się poszaleć na słynnych Singlach pod Smrkem na pograniczu Polski i Czech. Dojazd poszedł sprawnie, jednak z obawami co do pogody, gdyż większość trasy była pochmurna i padał deszcz. Jak się okazało rano, były to bezpodstawne obawy, gdyż było co prawda pochmurno, ale nie padało. Po śniadaniu i spakowaniu ruszamy w górę zaliczając póki co same podjazdy:



Dla mnie od razu był to szok, gdyż nigdy na tak ciężkich podjazdach od samego startu nie byłem :) Dojechaliśmy po chwili pod początek Zajęcznika, czyli czerwonego szlaku po polskiej stronie:



Od razu stamtąd rzucił mi się w oczy widok na Stóg Izerski (zdjęcie niestety słabe, bo nie przestawiłem ustawień w aparacie):



Po objechaniu czerwonego szlaku ruszyliśmy na czarny szlak po polskiej stronie, żeby nim dojechać do singli po stronie Czeskiej. Ekipa gdzieś na trasie:



Po singlach jeździliśmy całkiem na czuja, ale co chwilę były punkty rozjazdowe z mapami i pełnym oznakowaniem, że aż nie szło nie wiedzieć gdzie się jest. Po drodze mijamy kozackie widoki, których aparat (nawet jak bym robił dobre zdjęcia :D ) nie jest w stanie oddać konkretu sprawy:



W pewnym momencie przyszło nam podjechać chyba najbardziej stromym podjazdem w moim życiu o wymownej nazwie "Asfaltova Agonie". Po tym przestój na popas i atakujemy Hubertkę. Przy Hubertce na długo się nie zatrzymujemy i od razu ciśniemy czarnym szlakiem. Widok po zjeździe chyba najlepszym szlakiem po stronie Czeskiej, czyli Hejnicky Hreben, na miejscowość Lázně Libverda zepsuł mi pobłysk słońca :D Poniżej rzut okiem na rzeczony obiekt:



Po obiedzie w Czechach czekał nas długi podjazd (jakieś 5 km i blisko 300 m w górę) w dalszym ciągu szlakiem Hejnicky Hreben. Dojechaliśmy w końcu w miejsce, gdzie zapętliliśmy czarny szlak przy Hubertce. Na Libverdská Strana i Ludvikowský Traverz zabrakło nam czasu (jak by nie patrzeć już w miarę szybko się robi ciemno), więc obieramy wariant wzdłuż czerwonego szlaku K Hubertce. Po drodze rzut okiem na bezkres krajobrazu:



Dalsza jazda to dokończenie czerwonego szlaku Rapický Okruh i czarnego polskiego Nad Czerniawą. Tak oto zaliczyliśmy pierwszy dzień mega wypadu do Świeradowa i pierwszy raz w moim życiu taki szlak z takimi przewyższeniami :D
  • DST 66.26km
  • Teren 52.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 13.16km/h
  • HRmax 195 (101%)
  • HRavg 157 ( 81%)
  • Sprzęt Kross Level B8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa emwog
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl