Informacje

  • Wszystkie kilometry: 55539.85 km
  • Km w terenie: 8573.55 km (15.44%)
  • Czas na rowerze: 109d 20h 24m
  • Prędkość średnia: 21.07 km/h
  • Więcej informacji.
2022 baton rowerowy bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GrubyTno.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Statystyki odwiedzin

Poniedziałek, 20 października 2014

Dziewicza Góra

Jak się okazało - jeden z najbardziej pechowych wyjazdów tego roku. Zaczęło się kilkaset metrów od domu, kiedy to zaliczyłem glebę #2 tego roku po tym, jak nie doceniłem mokrej nawierzchni i skręcając z dużą prędkością w lewo, zgrindowałem spory odcinek chodnika pedałem. Skutki: przytarty róg, skrzywiony i poluzowany pedał (nie żebym kupował nowe niedawno :P) i uszkodzone kolano na powierzchni około 12 cm^2. Wróciłem się, opatrzyłem ranę, dokręciłem oś pedału i pojechałem wojażować w okolicach Dziewiczej Góry. Przy podjeździe okazuje się, że najechałem na coś i schodzi mi powietrze z tylnego koła. Podprowadziłem do szczytu, załatałem dętkę, sprawdziłem oponę i poszedłem do okolicznego mieszkańca napompować. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów sytuacja się powtarza, jednak wykorzystałem wcześniej ostatnią łatkę, a i tak naprawa wymagała bardziej złożonej operacji jeśli chodzi o oponę. Winowajcą małych dziurek w dętce było niewielkie zadarcie wewnątrz opony, które było niemal niewyczuwalne pod palcem, a robiło spore szkody. Wycieczka zakończyła się trzykilometrowym prowadzeniem roweru do domu
  • DST 33.40km
  • Teren 21.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 19.84km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 października 2014

Do przedszkola + Termy

  • DST 12.30km
  • Czas 00:44
  • VAVG 16.77km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 października 2014

Do przedszkola + po mieście

  • DST 17.70km
  • Czas 00:53
  • VAVG 20.04km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 października 2014

Do przedszkola

  • DST 6.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 października 2014

Wyścig rowerowy "Dębówiec 2014"

Dzień wcześniej zorientowałem się, że nazajutrz ma odbyć się wyścig, w którym chciałem wystartować już rok temu ale zabrakło mi odwagi :) W tym roku jednak podjąłem męską decyzję i pojechałem tam zmierzyć się głównie z samym sobą. O wyścigu można poczytać tutaj: link do relacji GKKG
Długo też zastanawiałem się, czy nie wystartować w najwyższej kategorii, czyli 3 pętle razy około 6 km, ale po przejechaniu się trasą podczas dojazdu i poziomie zmęczenia od razu zmieniłem zdanie i wziąłem udział w kategorii Amator ( głównie też dlatego, że to mój pierwszy wyścig ). W wyścigu wystartowało też parę znajomych mi osób, m. in. sebekfireman i znajomy ze sklepu Green Bike Gniezno, Krzysiek . Po odczekaniu i skupieniu sił, udaliśmy się na start, gdzie zostałem wepchnięty na czołówkę.

Po starcie dzielnie starałem się cisnąć za czołówką, ale po jakimś kilometrze pojawiły się kamienie, które istotnie mnie spowolniły i kilka osób mnie wyprzedziło. Na odcinku po skręcie w prawo w las przestałem już zwracać uwagę na to, czy ktoś mnie wyprzedza i deptałem jak najmocniej mogłem, jednocześnie starając się kontrolować oddech. Druga pętla była dla mnie dużo bardziej mordercza niż pierwsza (co jest chyba logiczne) i ogarnąłem, że na tym kółku bilans osób, które mnie wyprzedziły i które ja wyprzedziłem, mniej więcej się zerował. Przede mną ostatni zawodnik jechał około 100 m dalej, a za mną jakieś 50 m. Zrozumiałem, że nie mam szans już kogoś wyprzedzić a jedynie utrzymać jakiś czas. Po ostrym zjeździe w dół, zaraz za powalonym drzewem, minąłem przewracającego się zawodnika, po czym dodałem trochę gazu i pocisnąłem pod górki. Wyścig zakończyłem na 15 miejscu, o czym nie wiedziałem do samego ogłoszenia wyników.

Generalnie moje odczucia względem wyścigów są jak najbardziej pozytywne i bardzo podoba mi się taka forma rywalizacji. Nie wiem na ile to był wysoki poziom i jak to wygląda na dłuższych dystansach, ale byłem zadowolony, że zwycięzca z kategorii najwyższej nie zdołał mnie zdublować :) Jak na moje rzadkie jeżdżenie rowerem jakaś tam forma jest :)


  • DST 66.96km
  • Teren 38.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 23.22km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 października 2014

Dookoła Jeziora Ostrowitego

Z racji mojego przybycia do Trzemeszna i super pogody wybraliśmy się z Robertem objechać dookoła jezioro Ostrowite. Drogą przez Bieślin udaliśmy się skrótem przy jeziorze w Gaju i dalej już prostą drogą przez Jerzykowo. W Ostrowitem postój na oranżadę na miejscu :)
  • DST 33.20km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 17.95km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 października 2014

Do przedszkola

  • DST 6.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 października 2014

Do przedszkola + po mieście

  • DST 14.50km
  • Czas 00:55
  • VAVG 15.82km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 października 2014

Do przedszkola

  • DST 3.10km
  • Czas 00:10
  • VAVG 18.60km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 października 2014

Skorzęcin, Powidz

Po długiej serii wycieczek z synem do przedszkola czas nastał na weekendowe samotne wojaże. W ten weekend akurat zdarzyło się pojeździć w okolicach Trzemeszna i jako cel obrałem sobie Skorzęcin i Jezioro Powidzkie (Przybrodzin i Powidz). Najpierw podjechałem do Skorzęcina celem konkretnego wyluzowania się w blasku słońca, dającego ostro jak na październik, żeby później śmignąć skrótem przez Wylatkowo do Przybrodzina, a stamtąd do Powidza wzdłuż torów. Na molo w Skorzęcinie ptaki odlatujące do ciepłych krajów miały chyba dłuższy przystanek:



Całe molo było tak zakupione. W drodze do Powidza tory były konkretnie zakońkowane :) Nie udało mi się niestety uchwycić dobrej jakości zdjęcia. Powrót do Trzemeszna przez Witkowo.

  • DST 57.10km
  • Teren 17.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 22.54km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl