Czwartek, 20 listopada 2014
Rundka przez poligon w Biedrusku
Do Biedruska przez szlak niebieski nad Wartą, przez poligon, później do Kiekrza i powrót przez Strzeszynek, Rusałkę. Ładna pogoda sprzyjała i klimaty jesienne w lasach


- DST 53.50km
- Teren 29.00km
- Czas 02:32
- VAVG 21.12km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 listopada 2014
Do przedszkola
- DST 3.60km
- Czas 00:13
- VAVG 16.62km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 listopada 2014
Trzemeszno -> Poznań
Z pojeżdżenia w okolicach Trzemeszna w długi weekend nic nie wyszło (wygrało moje lenistwo...). Zawiedziony ruszam z powrotem do Poznania. Do Lednogóry idealne warunki pogodowe na jazdę: silny wiatr w plecy (około 35 km/h), chłodno i sucho, co pozwoliło mi wycisnąć średnią około 28,5 km/h, co jest bez wątpienia moim rekordem. Później pogoda się zepsuła i zaczęło padać, ale nadal wiatr w plecy i podobna prędkość. Do Poznania dotarłem w nieco ponad 2,5 godziny, co stanowi mój rekord w prędkości średniej na tak dużym odcinku (aż się boję, co by to było na szosówce). Gdybym miał jechać w takich warunkach w przeciwnym kierunku na pewno bym odpuścił...
- DST 70.50km
- Teren 4.00km
- Czas 02:33
- VAVG 27.65km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 listopada 2014
Poznań -> Trzemeszno
Przyjazd do Trzemeszna na długi weekend w spokojnym tempie
Foto z przerwy obiadowej w Pobiedziskach:

Foto z przerwy obiadowej w Pobiedziskach:

- DST 73.80km
- Teren 13.00km
- Czas 03:21
- VAVG 22.03km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 listopada 2014
Suma dojazdów do przedszkola z dwóch dni
- DST 11.60km
- Czas 00:40
- VAVG 17.40km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 listopada 2014
Rundka czerwonym szlakiem w WPN
Takiego listopada chyba jeszcze nie było jak żyję. W życiu nie spodziewałbym się jazdy w krótkich spodenkach przy temperaturze 16 stopni. Z racji tego wybrałem się do Wielkopolskiego Parku Narodowego żeby pooglądać sobie ogromne połacie dywanu z liści i wzgórza, pagórki pokryte drzewami. Dojazd do parku czerwonym pieszym szlakiem z Puszczykowa:

Później zjazd na dół koło strażników parku i rundka dookoła jeziora Góreckiego niemalże. Rzut okiem na jeziorko z jego czoła:

I dalej eksploracja dzikiego terenu z takimi i jeszcze lepszymi widokami:


Tym razem obyło się bez przebitej opony. Widocznie zamiana opony tylnej z przednią i zmniejszenie ciśnienia z 3,5 bara do 3 barów pomogła na łatwość wbijania się artefaktów w oponę. Ciekawe tylko na jak długo :)

Później zjazd na dół koło strażników parku i rundka dookoła jeziora Góreckiego niemalże. Rzut okiem na jeziorko z jego czoła:

I dalej eksploracja dzikiego terenu z takimi i jeszcze lepszymi widokami:


Tym razem obyło się bez przebitej opony. Widocznie zamiana opony tylnej z przednią i zmniejszenie ciśnienia z 3,5 bara do 3 barów pomogła na łatwość wbijania się artefaktów w oponę. Ciekawe tylko na jak długo :)
- DST 59.70km
- Teren 35.00km
- Czas 02:58
- VAVG 20.12km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 listopada 2014
Suma dojazdów do przedszkola z dwóch dni
- DST 12.70km
- Czas 00:46
- VAVG 16.57km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 października 2014
Nieudany wypad do Kórnika
Z racji świetnej pogody chciałem przejechać się do Kórnika czerwonym szlakiem rowerowym z Poznania. Za lotniskiem w Krzesinach spotkać można taką błotnistą drogę:

Po jej pokonaniu na rowerze został fascynujący błotnisty ślad, czyli rower do mycia... Kawałek dalej droga jest już super i nawet na polu w dolinie Głuszyny można spotkać takiego kucyka na wolności:

Szczęśliwie dojechałem jedynie do Borówca, gdzie usłyszałem syczenie w tylnym kole i zorientowałem się, że ucieka mi powietrze (to już drugi wypad z rzędu z przebitą dętką - czas na wymianę opony). Okazało się, że kamyczek wbił się w jedną z trzech istniejących dziurek i dokonał swego. Postanowiłem na miejscu zamienić oponę tylną z przednią, załatałem dętkę, podszedłem do okolicznego wulkanizatora nadymać powietrza i pognałem do domu asfaltem, bo czas gonił a nie chciałem więcej niespodzianek. Do Kórnika ostatecznie nie dojechałem.

Po jej pokonaniu na rowerze został fascynujący błotnisty ślad, czyli rower do mycia... Kawałek dalej droga jest już super i nawet na polu w dolinie Głuszyny można spotkać takiego kucyka na wolności:

Szczęśliwie dojechałem jedynie do Borówca, gdzie usłyszałem syczenie w tylnym kole i zorientowałem się, że ucieka mi powietrze (to już drugi wypad z rzędu z przebitą dętką - czas na wymianę opony). Okazało się, że kamyczek wbił się w jedną z trzech istniejących dziurek i dokonał swego. Postanowiłem na miejscu zamienić oponę tylną z przednią, załatałem dętkę, podszedłem do okolicznego wulkanizatora nadymać powietrza i pognałem do domu asfaltem, bo czas gonił a nie chciałem więcej niespodzianek. Do Kórnika ostatecznie nie dojechałem.
- DST 40.10km
- Teren 9.00km
- Czas 01:46
- VAVG 22.70km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 października 2014
Do Jankówka/Dębówiec
Strasznie zimno, bo tylko 4 stopnie na termometrze, ale wybrałem się pośmigać. Wyjazd z Trzemeszna do lasu na Dębówcu pojeździć trochę po tamtejszych szlakach. Trochę po terenach wyścigu ( dla utrwalenia :) ) a trochę badanie innych ścieżek leśnych i mniej leśnych
- DST 84.12km
- Teren 37.00km
- Czas 04:02
- VAVG 20.86km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 października 2014
Po mieście
- DST 15.60km
- Czas 00:46
- VAVG 20.35km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze