Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2015
Dystans całkowity: | 569.70 km (w terenie 91.00 km; 15.97%) |
Czas w ruchu: | 27:15 |
Średnia prędkość: | 20.91 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 43.82 km i 2h 05m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 11 maja 2015
Powrót z pociągu w Poznaniu
Świeżo po wymianie kasety i łańcucha. Do wymiany doszły też średni i duży blat korby, bo przy mocniejszym depnięciu przeskakiwał łańcuch
- DST 5.00km
- Czas 00:19
- VAVG 15.79km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 maja 2015
Dookoła jeziora Powidzkiego
Dnia dzisiejszego miałem nieodpartą ochotę na trzycyfrowy wynik. Jak mi się zachciało, tak zrobiłem. Na cel obrałem objechanie jeziora Powidzkiego. Dojechałem do Anastazewa przez Powidzki Park Krajobrazowy i udałem się do Tręb Starych zobaczyć co się dzieje na plaży. Tam zaledwie kilka osób i jeden nurek, a tak prezentuje się plaża z wyspą w tle:
Później ruszyłem z powrotem i udałem się wzdłuż wschodniego brzegu jeziora Powidzkiego. Niestety wybrałem nie tą drogę (bliżej jeziora) i do samego Kosewa walczyłem z grząskimi piaskami jadąc na zmianę 13 km/h i prowadząc rower. Przekonałem się dzięki temu dlaczego niebieski szlak został wytyczony dalszą drogą :) Po drodze zajechałem w odnogę i dotarłem do łowiska z pomostem bez desek. Tak mnie pokusił, że postanowiłem wejść na niego:
W Kosewie uzupełniam kalorie, wodę i ruszam dalej. Na jednym końcu jeziora zaczyna się szlak prowadzący do Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego i uznałem to za jeden z celów rowerowych na niedaleką przyszłość:
Następnie bez przerwy do Powidza. Dosyć nieźle został odnowiony tamtejszy ośrodek. Postawili siłownię zewnętrzną, wybrukowali wszystko na nowo, nasadzili trawy... Niezła konkurencja dla Skorzęcina :) Wzdłuż torów dotarłem do Przybrodzina, ale tam kompletne pustki:
Do Anastazewa dokręcam już kilometry dla formalności i wracam tą samą drogą, którą przyjechałem. Do domu docieram dosłownie kilka minut przed deszczem, a w Jerzykowie mogłem zaobserwować potężne wyładowania atmosferyczne. Na otwartej przestrzeni naprawdę robią wrażenie takie błyski.
Później ruszyłem z powrotem i udałem się wzdłuż wschodniego brzegu jeziora Powidzkiego. Niestety wybrałem nie tą drogę (bliżej jeziora) i do samego Kosewa walczyłem z grząskimi piaskami jadąc na zmianę 13 km/h i prowadząc rower. Przekonałem się dzięki temu dlaczego niebieski szlak został wytyczony dalszą drogą :) Po drodze zajechałem w odnogę i dotarłem do łowiska z pomostem bez desek. Tak mnie pokusił, że postanowiłem wejść na niego:
W Kosewie uzupełniam kalorie, wodę i ruszam dalej. Na jednym końcu jeziora zaczyna się szlak prowadzący do Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego i uznałem to za jeden z celów rowerowych na niedaleką przyszłość:
Następnie bez przerwy do Powidza. Dosyć nieźle został odnowiony tamtejszy ośrodek. Postawili siłownię zewnętrzną, wybrukowali wszystko na nowo, nasadzili trawy... Niezła konkurencja dla Skorzęcina :) Wzdłuż torów dotarłem do Przybrodzina, ale tam kompletne pustki:
Do Anastazewa dokręcam już kilometry dla formalności i wracam tą samą drogą, którą przyjechałem. Do domu docieram dosłownie kilka minut przed deszczem, a w Jerzykowie mogłem zaobserwować potężne wyładowania atmosferyczne. Na otwartej przestrzeni naprawdę robią wrażenie takie błyski.
- DST 100.90km
- Teren 42.00km
- Czas 04:58
- VAVG 20.32km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 maja 2015
Do Wydartowa i z powrotem
Po ponad tygodniowej przerwie musiałem wsiąść na rower po powrocie z Poznania na krótką przejażdżkę :) Do Wydartowa starą krajówką, powrót przez Duszno
- DST 27.40km
- Teren 5.00km
- Czas 01:28
- VAVG 18.68km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze