Informacje

  • Wszystkie kilometry: 51217.73 km
  • Km w terenie: 8573.55 km (16.74%)
  • Czas na rowerze: 101d 13h 05m
  • Prędkość średnia: 21.02 km/h
  • Więcej informacji.
2022 baton rowerowy bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GrubyTno.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Statystyki odwiedzin

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2015

Dystans całkowity:460.18 km (w terenie 170.00 km; 36.94%)
Czas w ruchu:23:58
Średnia prędkość:19.20 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:27.07 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Środa, 18 lutego 2015

Miasto

  • DST 14.20km
  • Czas 00:42
  • VAVG 20.29km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 lutego 2015

Przedszkole

  • DST 3.00km
  • Czas 00:11
  • VAVG 16.36km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 lutego 2015

Miasto/lasek marceliński

Wpadłem obejrzeć lasek marceliński przy okazji zakupu nowych opon - Geax AKA 2.0. Tym razem wybrałem nieco węższe opony w miejsce czołgowatych Continentali Race King 2.2. Mam nadzieję, że opinie się sprawdzą :) Lasek swoją drogą to dobre miejsce dla spacerowiczów i narciarzy, bo znalazłem dosyć niezły stok dla amatorów. Jak jest śnieg, to pewnie nie ma gdzie palca wcisnąć... Dla rowerzystów raczej słabe, chyba że tych niedzielnych :)
  • DST 33.20km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 19.34km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 lutego 2015

Trening do Kórnika

Legenda głosi, że kiedyś dojechałem do Kórnika i nie padało. Patrzę, że za oknem wali słońcem i prawie 10 stopni na termometrze, więc postanowiłem sprawdzić tę historię. Niezła jazda przez dolinę Głuszyny. Koło lotniska startują akurat odrzutowce i pęka głowa. W Kórniku zauważam, że łańcuch mi się prawie zerwał (pin się wysmyknął z ogniwa) ale szybko naprawiam awarię spinką. Nie padało - mit obalony.
  • DST 59.10km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 20.50km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 lutego 2015

Trening do Puszczykowa

Zaległy wpis z wypadu do Puszczykowa. Po tym wyjeździe znowu dopada mnie choroba na kolejny tydzień - gorączka, katar, kaszel (standardzik z tego co słyszałem w Poznaniu). Tym wyjazdem rozpoczynam cykl treningów, żeby jako tako przygotować się do Winter Race 2015 w Skorzęcinie (z racji tego, że przez chorobę forma zlekka spadła). Dojazd do Puszczykowa niebieskim szlakiem nad Wartą i powrót tą samą drogą. Pogoda nie zachęcała. Śnieg, który padając działał jak grad, wszędzie błoto, 1 stopień na termometrze. Pod samą chatą łapię kapcia (kolec róży w oponie)

  • DST 38.90km
  • Teren 32.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 19.13km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lutego 2015

Miasto

  • DST 11.60km
  • Czas 00:35
  • VAVG 19.89km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lutego 2015

Rozruch po prawie miesięcznej przerwie

Po niemalże dwutygodniowej chorobie i ponad dwóch tygodniach zaliczeń na studiach w końcu mogłem ruszyć na przechadzkę po okolicach. Głód jazdy był na tyle duży, że przesadziłem z ilością terenu i ledwo doczołgałem się do chaty :P W dużej mierze drogi wyglądały tak jak okiem sięgnąć, czyli błoto...



Niekiedy napotkałem jeszcze na resztki śniegu



Najpierw puściłem się na Dziewiczą Górę, gdzie oczywiście podjąłem próbę podjazdu na sam szczyt i jak zwykle mi się nie udało. Po dojeździe na szczyt i chwili przerwy okazało się, że wieża dzisiaj czynna. Jako, że nigdy nie byłem na szczycie, nie wahałem się za długo wiedząc, że dzisiaj widoczność nieszczególnie klarowna. Po dotarciu po dokładnie 171 schodach widoki były mniej więcej takie. Tutaj rzut na panoramę Poznania:



A tu rzut na dół, gdzie zostawiłem rower:



Po opuszczeniu góry zapuściłem się szlakiem z solidnymi zjazdami i podjazdami, który to wykończył mnie na tyle, że musiałem przystanąć na batonika w Annowie. Później pojechałem do Owińsk pooglądać jak się marnuje pałac:



Kawałek dalej przekroczyłem Wartę:



I pognałem Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym i innymi singlami do Poznania:



Od teraz będzie mi towarzyszyć nowa zdjęciownica o nazwie Canon Powershot SX160IS, więc mam nadzieję na poprawę jakości wrzucanych zdjęć :D Póki co zdjęcia pewnie w większości w trybie Auto będą robione ale, jak wiadomo, trzeba się ze sprzętem zapoznać
  • DST 53.90km
  • Teren 36.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 17.67km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl