Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 589.87 km (w terenie 151.00 km; 25.60%) |
Czas w ruchu: | 29:21 |
Średnia prędkość: | 20.10 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 45.37 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
Środa, 6 sierpnia 2014
Na Gołąbki z synem
- DST 41.27km
- Teren 5.00km
- Czas 02:05
- VAVG 19.81km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 sierpnia 2014
Wojdal, Barcin, Pniewy
Sobotnia spontaniczna wyprawa z Robertem. Za cel obraliśmy sobie zalaną żwirownię Wojdal, którą zaproponował Robert. Trasa wiodła przez Duszno, Mogilno, Kołodziejewo i Pakość, gdzie wstąpiliśmy na obiad. Po dotarciu na miejsce okazało się, że nic ciekawego tu nie ma, więc ruszyliśmy do Barcina. Jeszcze pamiątkowe zdjęcie w Wojdalu:
i kawałek dalej, przecinając Noteć:
W Barcinie zwiedzamy rynek:
uzupełniamy zapasy napojów i ruszamy dalej. Następnym krokiem było dotrzeć do plaży w Wiktorowie, ale po długich i skomplikowanych wojażach okazało się, że plaża ta zajęta jest przez kolonie. Dowiedzieliśmy się, że warto jest wjechać do plaży w Pniewach nad Jeziorem Pniewskim. Okazało się, że woda tam jest porównywalnie czysta jak w Wilczynie, czy Powidzu, więc bez krzty wahania zażywamy tam kąpieli :)
Wyjeżdżając z Pniew po pokonaniu długiego zjazdu okazuje się, że w oponie tylnego koła mam pinezkę... Powietrza starcza mi na dojazd do jakiegoś gospodarza w Chomiąży Szlacheckiej i dalej gnamy w mało znanych terenach do Gąsawy. Przed samym ośrodkiem w Gąsawie rower Roberta także doznaje kontuzji w postaci zepsutej sztycy. Na miejscu dokonujemy napraw i wymiany dętki, którą dostałem od kierownika ośrodka i ruszamy w półmroku do Trzemeszna. Gdybym nie otrzymał dętki, to czekała by mnie piesza podróż, gdyż nie zaopatrzyłem się w łatki, ani zapasową dętkę
i kawałek dalej, przecinając Noteć:
W Barcinie zwiedzamy rynek:
uzupełniamy zapasy napojów i ruszamy dalej. Następnym krokiem było dotrzeć do plaży w Wiktorowie, ale po długich i skomplikowanych wojażach okazało się, że plaża ta zajęta jest przez kolonie. Dowiedzieliśmy się, że warto jest wjechać do plaży w Pniewach nad Jeziorem Pniewskim. Okazało się, że woda tam jest porównywalnie czysta jak w Wilczynie, czy Powidzu, więc bez krzty wahania zażywamy tam kąpieli :)
Wyjeżdżając z Pniew po pokonaniu długiego zjazdu okazuje się, że w oponie tylnego koła mam pinezkę... Powietrza starcza mi na dojazd do jakiegoś gospodarza w Chomiąży Szlacheckiej i dalej gnamy w mało znanych terenach do Gąsawy. Przed samym ośrodkiem w Gąsawie rower Roberta także doznaje kontuzji w postaci zepsutej sztycy. Na miejscu dokonujemy napraw i wymiany dętki, którą dostałem od kierownika ośrodka i ruszamy w półmroku do Trzemeszna. Gdybym nie otrzymał dętki, to czekała by mnie piesza podróż, gdyż nie zaopatrzyłem się w łatki, ani zapasową dętkę
- DST 114.60km
- Teren 15.00km
- Czas 05:59
- VAVG 19.15km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 sierpnia 2014
Do pracy/z pracy
- DST 38.48km
- Teren 11.00km
- Czas 01:49
- VAVG 21.18km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze