Czwartek, 3 września 2020
Falstart do pracy
Totalna klapa z wyjazdem do pracy rowerem. Od rana czaiłem przebieg deszczu na mojej trasie. Według wszelkich prognoz po moim starcie miało konsekwentnie przestawać padać, więc podjąłem ryzyko. Najpierw wyruszyłem szosówką, ale od razu zawróciłem bo lało się spod kół. Przesiadłem się na GT z błotnikami i ruszyłem. Za Rudkami skręcam w skrót szutrowy, gdzie dopada mnie całkowita ulewa i zaczynam jechać po jeziorze zamiast po szutrówkach. Przemokłem, zniechęciłem się i po 10 kilometrach zawróciłem do domu. Na miejscu przestało już lać. Powrót miałbym przy spoko pogodzie. Wszystko tego dnia było przeciwko mnie :)
- DST 22.22km
- Teren 5.00km
- Czas 01:04
- VAVG 20.83km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj