Sobota, 29 sierpnia 2020
Z pracy/Kompu kompu vol. 11
Powrót z pracy najpierw przez Zalasewo, Gułtowy, Neklę i Czerniejewo do Powidza, a następnie przez Orchowo do domu. Pierwszy dłuższy dystans szosówką i potwierdzają się niedogodności z dnia wcześniej, czyli głównie siodło i przełożenia. Pozycja za barankiem całkiem dogodnie ustawiona, nic nie uwiera, nie drętwieje, nie boli. Jedynie obtarcia od siodła i lekki ból biodra (za szerokie siodło).
Na Dzikiej Plaży w Powidzu pustki totalne, jedynie kilka osób szykowało się na żaglówki i oprócz mnie kąpała się jedna para z pobliskiego pola kempingowego. Już po sezonie więc nie ma się co spodziewać tłumów :)
Na Dzikiej Plaży w Powidzu pustki totalne, jedynie kilka osób szykowało się na żaglówki i oprócz mnie kąpała się jedna para z pobliskiego pola kempingowego. Już po sezonie więc nie ma się co spodziewać tłumów :)
- DST 109.66km
- Czas 04:14
- VAVG 25.90km/h
- Sprzęt Carrera TDF
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj