Wtorek, 9 kwietnia 2019
Kehlegg/Fluh w deszczu
Zaległych wpisów ciąg dalszy. Po znacznej przerwie spowodowanej innymi zajęciami w czasie wolnym wybrałem się w końcu na rower przy, jak się później okazało, mało sprzyjającej aurze. Na cel obrałem sobie wysokie tereny miejscowości Kehlegg, gdzie postanowiłem poszukać bardziej uterenowionych ścieżek. Dojazd szybkim wariantem do Dornbirn przez Lustenau, gdzie znalazłem się już u podnóży Alp. Z początku wspinaczka drogą asfaltową, a po chwili udało się znaleźć całkiem przyjemny i stromy podjazd po duktach leśnych. Mniej więcej w połowie dojechała mnie spora grupa młodzieży na rowerach górskich wraz z kilkoma dorosłymi, więc pewnie była to jakaś grupka kolarska. Po drodze mijam fajne widoki na wodospady:
Po dojeździe na szczyt (około 800 m n.p.m.) oczom ukazują się przyjemne widoki na szczyty Karren, Staufen i inne:
Dalej jeszcze trochę wspinaczki do Schauner, by po chwili po mokrym asfalcie zaliczyć ostry zjazd jakieś 400 m niżej. Dalej jazda jeszcze asfaltami do miejscowości Fluh, skąd widok na panoramę przejaśniającego się nieba:
Powrót już ścieżką rowerową jakich w okolicy wiele.
Po dojeździe na szczyt (około 800 m n.p.m.) oczom ukazują się przyjemne widoki na szczyty Karren, Staufen i inne:
Dalej jeszcze trochę wspinaczki do Schauner, by po chwili po mokrym asfalcie zaliczyć ostry zjazd jakieś 400 m niżej. Dalej jazda jeszcze asfaltami do miejscowości Fluh, skąd widok na panoramę przejaśniającego się nieba:
Powrót już ścieżką rowerową jakich w okolicy wiele.
- DST 42.39km
- Teren 5.00km
- Czas 02:21
- VAVG 18.04km/h
- Sprzęt Kross Level B8
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj