Niedziela, 15 kwietnia 2018
Przyjezierze, Przybrodzin
Jak zwykle zaplanowane dłuższe kręcenie z racji braku czasu w tygodniu w kwietniu (szarpanie po niemal 12 godzin od 8 rano...). Tym razem ograniczony czasowo celowałem w setkę, ale skończyło się na niespełna 90. Zabrakło z pół godziny :)
Najpierw obrałem kierunek na Wilczyn przyjemnymi leśnymi duktami PPK, gdzie na plaży już ktoś zaznawał kąpieli w jeziorze. Niestety nie zdążyłem pofotografować. W tle się ubierają:
Z Wilczyna wyruszyłem do Przyjezierza, gdzie bardzo dawno mnie nie było. Chciałem tam zakupić loda i zrelaksować się na ławeczce, ale kolejka do budki była zbyt duża. Wywnioskowałem, że woda w jeziorze jak by zatrzymała się z obniżaniem poziomu, gdyż molo od kiedy pamiętam nie jest już w wodzie i nie rośnie odległość od brzegu:
Z Przyjezierza niemal w prostej linii uderzyłem jeszcze na Przybrodzin standardową dla mnie trasą czarnym i niebieskim szlakiem PPK, po drodze odwiedzając jeszcze plażę w Trębach Starych z widokiem na wysepkę:
W Przybrodzinie, również jak w Przyjezierzu, sporo osób.
Stamtąd już ruszyłem prosto do Trzemeszna. Noga w tymże dniu podawała całkiem jak na moje możliwości. Nie mogę się już doczekać końca kwietnia gdy wrócę już na normalne zmiany. Będzie można usystematyzować trochę jazdy.
Najpierw obrałem kierunek na Wilczyn przyjemnymi leśnymi duktami PPK, gdzie na plaży już ktoś zaznawał kąpieli w jeziorze. Niestety nie zdążyłem pofotografować. W tle się ubierają:
Z Wilczyna wyruszyłem do Przyjezierza, gdzie bardzo dawno mnie nie było. Chciałem tam zakupić loda i zrelaksować się na ławeczce, ale kolejka do budki była zbyt duża. Wywnioskowałem, że woda w jeziorze jak by zatrzymała się z obniżaniem poziomu, gdyż molo od kiedy pamiętam nie jest już w wodzie i nie rośnie odległość od brzegu:
Z Przyjezierza niemal w prostej linii uderzyłem jeszcze na Przybrodzin standardową dla mnie trasą czarnym i niebieskim szlakiem PPK, po drodze odwiedzając jeszcze plażę w Trębach Starych z widokiem na wysepkę:
W Przybrodzinie, również jak w Przyjezierzu, sporo osób.
Stamtąd już ruszyłem prosto do Trzemeszna. Noga w tymże dniu podawała całkiem jak na moje możliwości. Nie mogę się już doczekać końca kwietnia gdy wrócę już na normalne zmiany. Będzie można usystematyzować trochę jazdy.
- DST 89.91km
- Teren 43.00km
- Czas 04:05
- VAVG 22.02km/h
- Sprzęt Kross Level B8
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
W Trębach z wodą też nawet spoko bo wyspa chyba stała się znowu wyspą a nie półwyspem.
sebekfireman - 14:29 czwartek, 19 kwietnia 2018 | linkuj
Komentuj