Środa, 18 października 2017
Skorzęcin
Postanowiłem odświeżyć sobie szlak niebieski z jedynką. Na początek pojechałem przez Miaty, żeby nieopodal lasu wbić się na ten szlak. Nim dojechałem do samego ośrodka w Skorzęcinie. Aura typowo jesienna, woda spokojna, zero wiatru:
W drodze powrotnej wykręciłem na trasę Winter Race, którą dojechałem do Kinna. Ciekawostką jest, że kilka miesięcy temu podczas biegania na odcinku między początkiem trasy (zaraz za wjazdem na ośrodek) a leśnictwem Piłka spotkałem na swojej drodze swobodnie biegające dwa dorosłe Owczarki Niemieckie, które patrzyły się na mnie, a ja jak wryty patrzyłem co mają zamiar zrobić. Wyszło tak, że okrążyły mnie wbiegając w głąb lasu, obserwowały z drugiej strony duktu i kiedy ja ruszyłem jeden zerwał się do biegu w moją stronę, ale po chwili odpuścił. Nie ukrywam, że od tamtej pory w mocnym stresie jeździłem w tamtych rejonach. Dzisiaj na tym samym odcinku, mniej więcej w tym samym miejscu spotkałem ponownie te Owczarki przebiegające mi drogę, ale byłem w takiej odległości, że mnie nie zauważyły. Odczekałem chwilę i pojechałem dalej. Zastanawiam się co teraz zrobić z tym faktem, bo policja prawdopodobnie nic z tym nie zrobi, a w sąsiedztwie znajduje się leśnictwo, które teoretycznie mogłoby coś z tym zrobić. Temat stanowi na tyle problem, że kiedyś ktoś się wybierze w tamte rejony i może zostać zaatakowany przez te zwierzaki, co może się skończyć tragicznie. Po pierwszym spotkaniu mogę tylko twierdzić, że są one oswojone ale skrajną nieodpowiedzialnością jest wypuszczać takie psy na wolność... Wszak rowerzystę szybciej pies pogoni niż pieszego. Trzeba się wyposażyć w gaz pieprzowy na tamte szlaki.
Powrót przez Kinno i skrótem w polną, gdzie nałapałem mnóstwo babiego lata:
Dalej Jerzykowo, Ostrowite, Zieleń.
W drodze powrotnej wykręciłem na trasę Winter Race, którą dojechałem do Kinna. Ciekawostką jest, że kilka miesięcy temu podczas biegania na odcinku między początkiem trasy (zaraz za wjazdem na ośrodek) a leśnictwem Piłka spotkałem na swojej drodze swobodnie biegające dwa dorosłe Owczarki Niemieckie, które patrzyły się na mnie, a ja jak wryty patrzyłem co mają zamiar zrobić. Wyszło tak, że okrążyły mnie wbiegając w głąb lasu, obserwowały z drugiej strony duktu i kiedy ja ruszyłem jeden zerwał się do biegu w moją stronę, ale po chwili odpuścił. Nie ukrywam, że od tamtej pory w mocnym stresie jeździłem w tamtych rejonach. Dzisiaj na tym samym odcinku, mniej więcej w tym samym miejscu spotkałem ponownie te Owczarki przebiegające mi drogę, ale byłem w takiej odległości, że mnie nie zauważyły. Odczekałem chwilę i pojechałem dalej. Zastanawiam się co teraz zrobić z tym faktem, bo policja prawdopodobnie nic z tym nie zrobi, a w sąsiedztwie znajduje się leśnictwo, które teoretycznie mogłoby coś z tym zrobić. Temat stanowi na tyle problem, że kiedyś ktoś się wybierze w tamte rejony i może zostać zaatakowany przez te zwierzaki, co może się skończyć tragicznie. Po pierwszym spotkaniu mogę tylko twierdzić, że są one oswojone ale skrajną nieodpowiedzialnością jest wypuszczać takie psy na wolność... Wszak rowerzystę szybciej pies pogoni niż pieszego. Trzeba się wyposażyć w gaz pieprzowy na tamte szlaki.
Powrót przez Kinno i skrótem w polną, gdzie nałapałem mnóstwo babiego lata:
Dalej Jerzykowo, Ostrowite, Zieleń.
- DST 42.83km
- Teren 21.00km
- Czas 02:00
- VAVG 21.41km/h
- Sprzęt Kross Level B8
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Gaz przydatny, tylko jak to wozić ze sobą :D
maniek1981 - 21:11 środa, 18 października 2017 | linkuj
Komentuj