Niedziela, 27 listopada 2016
Dookoła j. Wierzbiczany + Skorzęcin
Umówiłem się z Patrykiem na krótką przejażdżkę z racji tego, że była godzina 11:00, a kolega szedł na popołudniu do pracy. Postanowiliśmy objechać jezioro Wierzbiczany, gdzie pokazałem mu skarpę, której nigdy wcześniej nie widział. Widok wyglądał mniej więcej tak:
Z Lubochni pojechaliśmy singlem wzdłuż jeziora, gdzie z kolei widok rozlegał się taki:
Dalej niebieskim szlakiem z jedynką dojechaliśmy do Miat. Ja miałem mało, a Patryk musiał się zbierać, więc on pojechał do Trzemeszna a ja lasem przemknąłem do Gaju, by kilka kilometrów dalej znów wbić do powidzkich lasów i dojechać do Skorzęcina:
Ze Skorzęcina pojechałem trasą Winter Race do Kinna, skąd już resztę drogi jechałem pod okropny wmordewind spowalniający mnie do 15 km/h.
Z Lubochni pojechaliśmy singlem wzdłuż jeziora, gdzie z kolei widok rozlegał się taki:
Dalej niebieskim szlakiem z jedynką dojechaliśmy do Miat. Ja miałem mało, a Patryk musiał się zbierać, więc on pojechał do Trzemeszna a ja lasem przemknąłem do Gaju, by kilka kilometrów dalej znów wbić do powidzkich lasów i dojechać do Skorzęcina:
Ze Skorzęcina pojechałem trasą Winter Race do Kinna, skąd już resztę drogi jechałem pod okropny wmordewind spowalniający mnie do 15 km/h.
- DST 54.82km
- Teren 27.00km
- Czas 02:53
- VAVG 19.01km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj