Sobota, 12 grudnia 2015
Okolice Gniezna i Dębówca
Z racji tego, że musiałem auto na dwie godziny zostawić w Gnieźnie, postanowiłem ten czas wykorzystać na sobotnie kręcenie. Panował silny wiatr z kierunku zachodniego, więc warunki ciężkie. Ruszyłem więc z Gniezna w kierunku lasów w Dębówcu i postanowiłem przejechać się trasą jesiennego wyścigu. Po drodze napotkałem jeszcze pamiątki z tamtego wydarzenia :)
Zerwałem znak, zrobiłem kółko tegoroczną trasą i pognałem dalej. Pokręciłem jeszcze chwilę po drugiej stronie Wełny i od strony Goślinowa pognałem do Gniezna. Ten etap tripu to była walka z wiatrem, który spowalniał do 15 km/h. Kiedy już wygrałem, pojechałem przez Winiary na singletrack dookoła jeziora Świętokrzyskiego, gdzie uchwyciłem przyjemny widok na osiedle:
Od strony cmentarza pojechałem na Wenecję obok katedry i tam zauważyłem, że powstaje nowy plac zabaw dla dorosłych :) Konkretnie montowane były tam przyrządy do Street Workoutu (swoją drogą coraz bardziej zyskuje na popularności ta forma aktywności). Sądząc po zaawansowaniu prac, jest on na ukończeniu (jak się później okazuje w niedzielę został oddany do użytku).
Według mnie takie place są lepsze od zewnętrznych siłowni, bo można tu się trochę pogimnastykować. Na tych siłowniach nie za bardzo można dobierać obciążenia do ćwiczeń, co uważam za nieskuteczne, a tu człowiek przynajmniej się porozciąga. Opinie jednak pozostawiam specjalistom :P Stamtąd już tylko powrót do samochodu i jazda do Trzemeszna
Zerwałem znak, zrobiłem kółko tegoroczną trasą i pognałem dalej. Pokręciłem jeszcze chwilę po drugiej stronie Wełny i od strony Goślinowa pognałem do Gniezna. Ten etap tripu to była walka z wiatrem, który spowalniał do 15 km/h. Kiedy już wygrałem, pojechałem przez Winiary na singletrack dookoła jeziora Świętokrzyskiego, gdzie uchwyciłem przyjemny widok na osiedle:
Od strony cmentarza pojechałem na Wenecję obok katedry i tam zauważyłem, że powstaje nowy plac zabaw dla dorosłych :) Konkretnie montowane były tam przyrządy do Street Workoutu (swoją drogą coraz bardziej zyskuje na popularności ta forma aktywności). Sądząc po zaawansowaniu prac, jest on na ukończeniu (jak się później okazuje w niedzielę został oddany do użytku).
Według mnie takie place są lepsze od zewnętrznych siłowni, bo można tu się trochę pogimnastykować. Na tych siłowniach nie za bardzo można dobierać obciążenia do ćwiczeń, co uważam za nieskuteczne, a tu człowiek przynajmniej się porozciąga. Opinie jednak pozostawiam specjalistom :P Stamtąd już tylko powrót do samochodu i jazda do Trzemeszna
- DST 38.30km
- Teren 15.00km
- Czas 01:58
- VAVG 19.47km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj