Niedziela, 13 września 2015
Poznań Bike Challenge w roli kibica
W dniu, w którym odbywało się największe amatorskie wydarzenie rowerowe w Polsce postanowiłem spędzić dzień w roli kibica niejako, a bardziej popatrzeć sobie jak tłumy ludzi jadą sobie na rowerach przez zakorkowane zwykle miasto. Z perspektywy rowerzysty to przyjemny widok :) Najpierw podjechałem na ul. Obornicką, bo miałem tam auto do obejrzenia w celu zakupu. Po tym fakcie udałem się prosto na Maltę z nadzieją, że zdążę jeszcze przed startem największego dystansu. Dotarłem dosłownie chwilę przed startem, odnalazłem i pogadałem chwilę ze startującym Mariuszem i pognałem na czoło startu zobaczyć jaki popłoch robi czołówka na pierwszych metrach :) Postanowiłem się z nimi ścignąć z ul. Baraniaka aż do przystanku Serafitek i przy takim tempie długo bym raczej za nimi nie pognał :) Na Serafitku postałem trochę w oczekiwaniu na Mariusza, w międzyczasie pyknąłem jakąś fotkę:
Po przejechaniu całej stawki udałem się wzdłuż Warty na most, przez który peleton wracał i kierował się na wylot z Poznania. Tam był lepszy widok, bo zawodnicy mieli pod górkę i pod wiatr, więc jechali trochę wolniej.
Po przejechaniu całej grupy wróciłem wzdłuż Warty do domu
Po przejechaniu całej stawki udałem się wzdłuż Warty na most, przez który peleton wracał i kierował się na wylot z Poznania. Tam był lepszy widok, bo zawodnicy mieli pod górkę i pod wiatr, więc jechali trochę wolniej.
Po przejechaniu całej grupy wróciłem wzdłuż Warty do domu
- DST 37.20km
- Teren 5.00km
- Czas 01:59
- VAVG 18.76km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj