Piątek, 3 kwietnia 2015
Skorzęcin
Jako że dzisiaj było w miarę jezdnie (znaczy się nie dokuczały żadne grady, tajfuny, orkany, smoki, Bazyliszki ani inne cuda co to ostatnio z nieba lecą) postanowiłem namówić kolegę Patryka na dwugodzinną przejażdżkę do Skorzęcina i Powidza w dalszym ciągu. Jego forma okazała się mierna i skończyliśmy na pokazaniu mu trasy wyścigu niedawno odbywającego się tutaj i pojechaliśmy do domu. Nie wiem czy wcześniej była czy nie, ale zauważyłem, że ładną tablicę postawili przy wjeździe na molo:
W drodze powrotnej po wyjeździe z lasu zauważamy granatowe niebo. Sądziliśmy, że idzie bokiem na Mogilno ale niestety w Bieślinie dopada nas deszcz, grad i śnieg według kolejności. Ja zmykam szybciej bo mam więcej pary w nogach, a Patryk zdechnięty zmagał się z samym sobą. Mam nadzieję, że żyje i dojechał bo zero odzewu od wjazdu do domu :P
W drodze powrotnej po wyjeździe z lasu zauważamy granatowe niebo. Sądziliśmy, że idzie bokiem na Mogilno ale niestety w Bieślinie dopada nas deszcz, grad i śnieg według kolejności. Ja zmykam szybciej bo mam więcej pary w nogach, a Patryk zdechnięty zmagał się z samym sobą. Mam nadzieję, że żyje i dojechał bo zero odzewu od wjazdu do domu :P
- DST 46.80km
- Teren 33.00km
- Czas 02:47
- VAVG 16.81km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ta tablica koło molo stoi już od 2 albo nawet i 3 lat. Może być odnowiona bo swego czasu "przygłupy" trochę ją pomazgały.
sebekfireman - 06:53 sobota, 4 kwietnia 2015 | linkuj
Komentuj