Informacje

  • Wszystkie kilometry: 51336.04 km
  • Km w terenie: 8573.55 km (16.70%)
  • Czas na rowerze: 101d 19h 26m
  • Prędkość średnia: 21.01 km/h
  • Więcej informacji.
2022 baton rowerowy bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GrubyTno.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Statystyki odwiedzin

Piątek, 20 marca 2015

Manieczki, Czempiń

Pierwsza wycieczka z serii zwiedzania odleglejszych miejscowości wokół Poznania. Na pierwszy rzut poszedł Czempiń. Początkowo chciałem jechać do Śremu, ale przypomniało mi się, że mam książeczkę o nazwie "Poznań i okolice", którą kiedyś dostałem i postanowiłem wynaleźć jakiś nowy szlak do opanowania. Wcześniejsze wycieczki bliżej Poznania też były dosyć ciekawe.

Wycieczka startowała spod dworca w Mosinie:



Tematyka wycieczki to "Śladami Józefa Wybickiego", czyli autora najczęściej granego utworu na uroczystościach narodowych.
Pognałem stąd do miejscowości Żabno, mijając jasny kumin:



Swoją drogą jest to taki wyznacznik, że zbliżasz się do Mosiny, jak komin izopolski w Trzemesznie :P
We wsi stoi sobie taki ładny drewniany kościół św. Jakuba, w okolicach którego przebiega też szlak św. Jakuba.



Kawałek dalej mijam też generatory fetoru i nieprzyjemnego klimatu, działające o tej porze roku pełną parą:



Kawałek dalej infiltruję już miejscowość Brodnica, w której stoi sobie kolejny kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej, tym razem zbudowany w stylu neogotyckim. Wieża tego kościoła widoczna jest z dużej odległości z każdej strony, gdyż okolice to jedne wielkie pola uprawne bez większych lasów, borów i zabudowań.



Z Brodnicy kieruję się najpierw zwiedzić miejscowość Manieczki, gdzie mieszkał Józef Wybicki, ale też stoi tu legendarna dyskoteka "Ekwador", która została już wyprzedana na co najmniej 3 lokale (jakiś czas temu widziałem ogłoszenie o sprzedaży budynku).

Droga, cały czas pod wiatr, dłuży się wśród tych rozległych pół. Po dotarciu najpierw udaję się odwiedzić i zrobić sobie zdjęcie z generałem:



I sfotografować jego chatę (już powoli się niestety sypie):



Obejrzałem ten dworek i tak sobie pomyślałem, że super by było mieszkać na takiej posesji. Budzi się człowiek rano, wychodzi sobie na balkon, patrzy na stawek i park obsadzony drzewami, słucha odgłosów przyrody itp. No żyć nie umierać (a co dopiero iść walczyć)...
Po chwili refleksji ruszam dalej wzdłuż drogi 310 i moim oczom ukazuje się sam on:




Aż chciało by się krzyknąć "Ja ja ja ja jazdaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa" :P
Jak widać lokal został podzielony na mniejszą dyskotekę Next Music Club (przy drodze, z której przyjechałem, spotkałem wiele zużytych zapobiegaczy tragedii miłosnych, więc świadczy to o wciąż prężnie działającym klubie :P ), sklep i jakiś magazynek czegoś tam (nie przyglądałem się). Być może w budynku znajduje się coś jeszcze...

Po powrocie do Brodnicy pobieżyłem szlakiem do Czempinia. Tam opanowałem obiad, sfociłem kolejny kościół



i niejaki pałac Szołdrskich (teraz prywatny)



po czym powróciłem do punktu wyjścia, czyli na dworzec w Mosinie. Książeczka kazała jechać pociągiem z Czempinia do samego Poznania, ale nie wszystkie książki są mądre i wybrałem podróż wzdłuż drogi 310 z wiatrem w plecy, a później Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym do Poznania. Po drodze spotkałem jeszcze samotnie pływającego w starorzeczu Warty łabędzia:



Podpłynął do mnie na bajerę, ale jak coś do niego powiedziałem, to ten mnie olewał, więc pojechałem dalej... I tak druga setka w roku ląduje na koncie :) Był to też mój debiut w krótkich spodenkach i pierwszy tysiąc kilometrów w tym roku. Wiosna już pełną parą :)
  • DST 115.80km
  • Teren 32.00km
  • Czas 05:46
  • VAVG 20.08km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
maniek1981 - za czasów W-F na studiach wyskoczyłem kiedyś przy 0*C w krótkich spodenkach i nic się nie stało to i przy 10 - 15 stopniach nic mi nie będzie :P

sebekfireman - a no jeżdżę póki sytuacja pozwala. Później pewnie przystopuję. No taki motelik by się przydał w pobliżu ale już by nie miał takiego zarobku jak kiedyś. Poza tym sprzątanie w takich pokojach to pewnie spora katorga dla właścicieli by była :P
GrubyTno
- 12:11 sobota, 21 marca 2015 | linkuj
Ale się rozkręciłeś na "wiosnę" :) Gratuluję drugiej setki.
Manieczki niezłą metamorfozę przeszły - z klubu w delikatesy. Hehe - mogliby pomyśleć o pokojach na minuty jak wszystko na drogę chodzi sapać ;)
sebekfireman
- 09:17 sobota, 21 marca 2015 | linkuj
Widzę kolejny już zasuwa w krótkich gaciach :-D Przeziębicie sobie kolana, to dopiero będziecie płakać :-P
maniek1981
- 22:23 piątek, 20 marca 2015 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa emumi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl