Sobota, 14 lutego 2015
Trening do Kórnika
Legenda głosi, że kiedyś dojechałem do Kórnika i nie padało. Patrzę, że za oknem wali słońcem i prawie 10 stopni na termometrze, więc postanowiłem sprawdzić tę historię. Niezła jazda przez dolinę Głuszyny. Koło lotniska startują akurat odrzutowce i pęka głowa. W Kórniku zauważam, że łańcuch mi się prawie zerwał (pin się wysmyknął z ogniwa) ale szybko naprawiam awarię spinką. Nie padało - mit obalony.
- DST 59.10km
- Teren 25.00km
- Czas 02:53
- VAVG 20.50km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj