Środa, 29 października 2014
Nieudany wypad do Kórnika
Z racji świetnej pogody chciałem przejechać się do Kórnika czerwonym szlakiem rowerowym z Poznania. Za lotniskiem w Krzesinach spotkać można taką błotnistą drogę:
Po jej pokonaniu na rowerze został fascynujący błotnisty ślad, czyli rower do mycia... Kawałek dalej droga jest już super i nawet na polu w dolinie Głuszyny można spotkać takiego kucyka na wolności:
Szczęśliwie dojechałem jedynie do Borówca, gdzie usłyszałem syczenie w tylnym kole i zorientowałem się, że ucieka mi powietrze (to już drugi wypad z rzędu z przebitą dętką - czas na wymianę opony). Okazało się, że kamyczek wbił się w jedną z trzech istniejących dziurek i dokonał swego. Postanowiłem na miejscu zamienić oponę tylną z przednią, załatałem dętkę, podszedłem do okolicznego wulkanizatora nadymać powietrza i pognałem do domu asfaltem, bo czas gonił a nie chciałem więcej niespodzianek. Do Kórnika ostatecznie nie dojechałem.
Po jej pokonaniu na rowerze został fascynujący błotnisty ślad, czyli rower do mycia... Kawałek dalej droga jest już super i nawet na polu w dolinie Głuszyny można spotkać takiego kucyka na wolności:
Szczęśliwie dojechałem jedynie do Borówca, gdzie usłyszałem syczenie w tylnym kole i zorientowałem się, że ucieka mi powietrze (to już drugi wypad z rzędu z przebitą dętką - czas na wymianę opony). Okazało się, że kamyczek wbił się w jedną z trzech istniejących dziurek i dokonał swego. Postanowiłem na miejscu zamienić oponę tylną z przednią, załatałem dętkę, podszedłem do okolicznego wulkanizatora nadymać powietrza i pognałem do domu asfaltem, bo czas gonił a nie chciałem więcej niespodzianek. Do Kórnika ostatecznie nie dojechałem.
- DST 40.10km
- Teren 9.00km
- Czas 01:46
- VAVG 22.70km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
No rzeczywiście pechowo. A patrząc na to błocisko, jak wziąłbym chyba rower na plechy i ten kawałek drogi pokonał runem leśnym pomiędzy drzewami :-D
maniek1981 - 23:12 środa, 5 listopada 2014 | linkuj
Komentuj