Niedziela, 16 lutego 2014
Jeziora kórnicko - zaniemyskie
Dzisiejsza wyprawa miała być w granicach 100 km i chciałem dotrzeć do Zaniemyśla celem przeprawy promem i odwiedzenia Wyspy Edwarda. A że wcześniej nie czytałem czy prom już działa, to uznałem że w niewiedzy pojadę sam to sprawdzić :)
Pojechałem przez dolinę Głuszyny (po której trochę się pokręciłem) do Kórnika.
Po około 45 km jazdy błotnistymi ścieżkami przeplatanymi asfaltem dotarłem do Kórnika, skąd dalsza trasa wiodła jedynie asfaltem aż z powrotem do Poznania. Po dotarciu nad jezioro Raczyńskie zastałem taki widok:
i taką informację:
jeszcze obczajanie wyspy z daleka:
i jazda bezpośrednio do Poznania przez Kórnik, Szczodrzykowo, Tulce praktycznie bez przystanków, bo nie dość że goniła mnie ciemność to jeszcze taka chmura:
Na szczęście ja zmierzałem w tym kierunku:
Jakość zdjęć tragiczna (robione telefonem) ale zrobione, bo chciałem uwiecznić cokolwiek z mojej wyprawy :) Poza tym pierwsza wycieczka jako inżyniera :)
Pojechałem przez dolinę Głuszyny (po której trochę się pokręciłem) do Kórnika.
Po około 45 km jazdy błotnistymi ścieżkami przeplatanymi asfaltem dotarłem do Kórnika, skąd dalsza trasa wiodła jedynie asfaltem aż z powrotem do Poznania. Po dotarciu nad jezioro Raczyńskie zastałem taki widok:
i taką informację:
jeszcze obczajanie wyspy z daleka:
i jazda bezpośrednio do Poznania przez Kórnik, Szczodrzykowo, Tulce praktycznie bez przystanków, bo nie dość że goniła mnie ciemność to jeszcze taka chmura:
Na szczęście ja zmierzałem w tym kierunku:
Jakość zdjęć tragiczna (robione telefonem) ale zrobione, bo chciałem uwiecznić cokolwiek z mojej wyprawy :) Poza tym pierwsza wycieczka jako inżyniera :)
- DST 108.07km
- Teren 25.00km
- Czas 05:12
- VAVG 20.78km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj