Informacje

  • Wszystkie kilometry: 51336.04 km
  • Km w terenie: 8573.55 km (16.70%)
  • Czas na rowerze: 101d 19h 26m
  • Prędkość średnia: 21.01 km/h
  • Więcej informacji.
2022 baton rowerowy bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GrubyTno.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Statystyki odwiedzin

Wtorek, 27 sierpnia 2013

Do Żnina i Piechcina

Pewnego słonecznego dnia wybraliśmy się z Robertem, Patrykiem i Michałem w podróż. Na celu mieliśmy dwa miejsca: Miasto Żnin oraz jezioro w kamieniołomach w miejscowości Piechcin. Jak się później fotograficznie okaże, osiągnęliśmy cel.
Najpierw zawitaliśmy w Jastrzębowie po Michała, a później pojechaliśmy przez Smolary do Gąsawy. W międzyczasie czailiśmy się na jazdę w tunelu aerodynamicznym tworzonym przez jadące ciągniki z przyczepą. Zdjęcia lanserskie przy fontannie na rynku:





Po krótkiej przerwie pojechaliśmy w kierunku miejscowości Biskupin i Wenecja. Wejście do muzeum w Biskupinie sobie odpuściliśmy ze względu na cenę biletów wstępu, natomiast po drodze zrobiliśmy sobie zdjęcia z kolejką wąskotorową:



a w Wenecji zatrzymaliśmy się przy ruinach zamku:



Kiedy dojechaliśmy do Żnina, pierwsze co to postanowiliśmy pokazać lokalnym skaterom jak się jeździ w skateparku. No i każdy pokazał swoje triki:

najpierw Robert katuje boxa:


Patryk testuje quaterpipe'a:


Michał szlifuje raila jakimś crooked grindem:



a ja wrzucam jakiegoś manuala na mniejszym boxie:



i dobijam konkurencję również na innym boxie:



Pozostawiając za sobą masę opuszczonych szczenek, kilkanaście autografów i wytrzeszczone gały zinfiltrowaliśmy żniński rynek:





Po kolejnej krótkiej przerwie i objeździe miasta pojechaliśmy osiągnąć drugi cel podróży - Piechcin. Po drodze nieco pobłądziliśmy ze względu na znajomość (a raczej jej brak) terenu przez Patryka i dotarliśmy do czynnej części kopalni Kujawy, gdzie prace wykonywała taka duża ładowarka:



widok na zakład produkcyjny Kujawy z oddali:



Objechaliśmy kopalnię brzegami i dotarliśmy w końcu do jeziora. Tam zaatakował mnie jakiś potwór pożerający kaski rowerowe:



i po uporaniu się z nim zabraliśmy się do przyjemniejszej rzeczy - kąpieli i skokach w miejscu, gdzie na poprzednim zdjęciu widać jakichś ludzi:





Później już tylko pognaliśmy do Barcina, gdzie spożyliśmy obiad w postaci kebaba, zrobiliśmy zdjęcie na rynku:



i uzupełniliśmy braki wodne.

Dalej podróż wiodła przez Dąbrowę, Parlinek, Hutę Palędzką i Kruchowo
  • DST 133.25km
  • Teren 8.00km
  • Czas 06:39
  • VAVG 20.04km/h
  • Sprzęt GT Avalanche 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Fajny wypad. Byłem tam 2 razy w zeszłym roku, ale kąpieli w tej lazurowej wodzie nie udało się zaliczyć. W tym roku będę musiał nadrobić :)
marcingt
- 14:47 czwartek, 9 stycznia 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eczon
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl