Informacje

  • Wszystkie kilometry: 47389.88 km
  • Km w terenie: 8573.55 km (18.09%)
  • Czas na rowerze: 94d 17h 20m
  • Prędkość średnia: 20.85 km/h
  • Więcej informacji.
2022 baton rowerowy bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GrubyTno.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Statystyki odwiedzin

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2017

Dystans całkowity:600.03 km (w terenie 100.00 km; 16.67%)
Czas w ruchu:26:49
Średnia prędkość:22.38 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:54.55 km i 2h 26m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 1 maja 2017

Skrzyżowanie rzek w Wągrowcu

Ustalona wcześniej wyprawa do Wągrowca z głównym celem dotarcia do ciekawego miejsca jakim jest skrzyżowanie rzek Nielby i Wełny. Co prawda ustaliłem, że pojadę tam na pewno ja, ale wyszło tak, że dołączył Robert. Wspólnie ruszyliśmy w kierunku Gołąbek, gdzie zrobiliśmy pierwszą krótką pauzę nad jeziorem Przedwieśnia:



Po chwili ruszamy w kierunku jeziora Wieśniata, żeby odbić wcześniej na miejscowość Jeziora i Budzisław.
W tym miejscu przeżyliśmy chwilę strachu, gdyż na drodze polnej z lewej strony w pewnym momencie widzimy motorowerzystę, który jedzie w naszym kierunku. Pomimo, że nie miał on pierwszeństwa, wyjechał nam przed pędzące 30 km/h koła. Szybka reakcja, ostre hamowanie i z opresji wychodzimy cało. Gdybyśmy nie zwolnili, na pewno nastąpiłby tragiczny w skutkach wypadek.
Otrząśnięci z opresji uderzamy do Rogowa, gdzie zatrzymujemy się na drugie śniadanie.
Po krótkim postoju jedziemy do Janowca Wlkp. cały czas z wiatrem w plecy. Uświadomiliśmy sobie, że powrót z Wągrowca to będzie prawdziwa katorga.





Z Janowca już bez zatrzymywania i ze sprzyjającym wiatrem pędzimy do Wągrowca. W tym mieście zarządzamy dłuższy pobyt, uderzając najpierw na rynek:



Następnie jedziemy do ustalonego wcześniej celu:





Ciekawostką jest, że jest to jedyne miejsce w Europie i jedno z dwóch na świecie.
Jedziemy dalej wzdłuż jednej z głównych ulic na obiad z widokiem ze skarpy na jezioro Durowskie i okolice:





Zjeżdżamy jeszcze nad jezioro, gdzie spotykamy miłą parę:



W tym momencie dotychczasowa sielanka przeradza się w koszmar. Całą drogę z Wągrowca do Trzemeszna jedziemy z tak mocnym wmordewindem, że aż spowalnia nas miejscami do 10 km/h. Decydujemy się uciec nieco w las skręcając przed Rąbczynem na Mieścisko. Tam krótki postój przy wodospadzie:



Dalsza droga wiedzie nas drogą wojewódzką nr 190. W Oborze dokonujemy jeszcze odbioru drogi S5 z Gniezna do Bydgoszczy:



Na drodze z Gniezna do Trzemeszna, przez Wierzbiczany, Kalinę, dochodzi do kolejnej tragedii, gdyż na jednej z dziur koło żwirowni na Kalinie rozpada się jarzmo sztycy w Roberta rowerze. Jako, że było już niedaleko do domu, Robert jął pedałować na stojąco do samego Trzemeszna. Całe szczęście, że nie stało się to w odleglejszym miejscu, bo mielibyśmy większy problem...

Podsumowując krótko: nie polecam jazdy w takie wywiejewo z opcją powrotu na kołach. Druga setka w tym roku wpada na konto i jeździmy dalej!
  • DST 135.87km
  • Teren 12.00km
  • Czas 06:55
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt Kross Level B8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl