Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2016
Dystans całkowity: | 261.19 km (w terenie 88.00 km; 33.69%) |
Czas w ruchu: | 13:00 |
Średnia prędkość: | 20.09 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 37.31 km i 1h 51m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 27 listopada 2016
Dookoła j. Wierzbiczany + Skorzęcin
Umówiłem się z Patrykiem na krótką przejażdżkę z racji tego, że była godzina 11:00, a kolega szedł na popołudniu do pracy. Postanowiliśmy objechać jezioro Wierzbiczany, gdzie pokazałem mu skarpę, której nigdy wcześniej nie widział. Widok wyglądał mniej więcej tak:
Z Lubochni pojechaliśmy singlem wzdłuż jeziora, gdzie z kolei widok rozlegał się taki:
Dalej niebieskim szlakiem z jedynką dojechaliśmy do Miat. Ja miałem mało, a Patryk musiał się zbierać, więc on pojechał do Trzemeszna a ja lasem przemknąłem do Gaju, by kilka kilometrów dalej znów wbić do powidzkich lasów i dojechać do Skorzęcina:
Ze Skorzęcina pojechałem trasą Winter Race do Kinna, skąd już resztę drogi jechałem pod okropny wmordewind spowalniający mnie do 15 km/h.
Z Lubochni pojechaliśmy singlem wzdłuż jeziora, gdzie z kolei widok rozlegał się taki:
Dalej niebieskim szlakiem z jedynką dojechaliśmy do Miat. Ja miałem mało, a Patryk musiał się zbierać, więc on pojechał do Trzemeszna a ja lasem przemknąłem do Gaju, by kilka kilometrów dalej znów wbić do powidzkich lasów i dojechać do Skorzęcina:
Ze Skorzęcina pojechałem trasą Winter Race do Kinna, skąd już resztę drogi jechałem pod okropny wmordewind spowalniający mnie do 15 km/h.
- DST 54.82km
- Teren 27.00km
- Czas 02:53
- VAVG 19.01km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 listopada 2016
Do pracy/z pracy
Pierwszy dojazd do pracy z Trzemeszna. Dzień wcześniej umyłem rower i nasmarowałem łańcuch, by w okolicach żwirowni w Wymysłowie uj***ć go na nowo, przejeżdżając kilkasetmetrową błotną polną. Trzeba będzie na wiosnę obrać trochę inny wariant trasy niż ta optymalna droga. Dodatkowo koło wieży na Wierzbiczanach pogoniły mnie dwa kundle, z czego jeden złapał mnie raz za buta. Na szczęście odczepiły się, kiedy minął mnie samochód z naprzeciwka. Przekleństwo te psy... Droga powrotna przez Osiniec, Krzyżówkę i Miaty
- DST 40.59km
- Teren 6.00km
- Czas 01:54
- VAVG 21.36km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 listopada 2016
Niedzielny błotny wypad do Mogilna
W ten dzień udało się zebrać większą ekipę, bo z Trzemeszna wyruszyliśmy w czterech razem z Mariuszem, Kacprem oraz Patrykiem. Pojechaliśmy w kierunku Ignalina i Przyjmy, by stamtąd odbić na Palędzie i dojechać do okolic jeziora Wienieckiego. W pewnym momencie ujrzeliśmy taki ciekawy widok:
Ekipa w tym miejscu ponapawała się krajobrazem, pojadła co nieco i pojechała dalej:
Pojeździlśmy w terenie, gdzie Mariusz zapodawał tempo, więc nie było łatwo. Do Mogilna dojechaliśmy już nieco przetargani a tam znad jeziora ruszyliśmy przez Chabsko w kierunku Izdeb. Tam okazało się, że błoto jest niemiłosierne i brodziliśmy tam jadąc co najwyżej 15 km/h. Po dojechaniu do asfaltu i odbiciu na Duszno nie było już tak źle. Widok na wieżę z daleka, gdzie już nie podjechaliśmy, tylko odbiliśmy w lewo za podjazdem.
W Kierzkowie podjęliśmy decyzję, żeby dokręcić do pięćdziesiątki i pojechaliśmy przez Kruchowo i Pasiekę do Trzemeszna. Patryk został w tyle opadnięty z sił i, jak się później dowiedziałem, pękło mu ogniwo w łańcuchu i z problemami dojechał. Wyjazd ciężki pod względem tempa i terenu jakie narzucił Mariusz :P
Ekipa w tym miejscu ponapawała się krajobrazem, pojadła co nieco i pojechała dalej:
Pojeździlśmy w terenie, gdzie Mariusz zapodawał tempo, więc nie było łatwo. Do Mogilna dojechaliśmy już nieco przetargani a tam znad jeziora ruszyliśmy przez Chabsko w kierunku Izdeb. Tam okazało się, że błoto jest niemiłosierne i brodziliśmy tam jadąc co najwyżej 15 km/h. Po dojechaniu do asfaltu i odbiciu na Duszno nie było już tak źle. Widok na wieżę z daleka, gdzie już nie podjechaliśmy, tylko odbiliśmy w lewo za podjazdem.
W Kierzkowie podjęliśmy decyzję, żeby dokręcić do pięćdziesiątki i pojechaliśmy przez Kruchowo i Pasiekę do Trzemeszna. Patryk został w tyle opadnięty z sił i, jak się później dowiedziałem, pękło mu ogniwo w łańcuchu i z problemami dojechał. Wyjazd ciężki pod względem tempa i terenu jakie narzucił Mariusz :P
- DST 51.54km
- Teren 16.00km
- Czas 02:33
- VAVG 20.21km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 listopada 2016
Skorzęcin za dnia
Wyprawa do Skorzęcina z Mariuszem
- DST 38.13km
- Teren 16.00km
- Czas 01:50
- VAVG 20.80km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 listopada 2016
Skorzęcin w nocy
Kolejny wyjazd pod osłoną nocy. Temperatura powyżej zera więc nie najgorzej. W pierwszą stronę przez Jerzykowo i pomyliłem ścieżki, co spowodowało wyjazd we wsi Skorzęcin. Powrót przez Sokołowo, Gaj.
- DST 40.02km
- Teren 10.00km
- Czas 02:01
- VAVG 19.84km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 listopada 2016
Duszno, Gołąbki
Kolejna przeprowadzka - tym razem do Trzemeszna. Życie zmusiło. Póki co odejdą pewnie jazdy do pracy z racji niskich temperatur. Wszelkie wyjazdy będą się zaczynać pewnie z Trzemeszna. Tym razem na Gołąbki przez Duszno, spod wieży już w nocy
- DST 31.08km
- Teren 13.00km
- Czas 01:35
- VAVG 19.63km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 listopada 2016
Do pracy/z pracy
- DST 5.01km
- Czas 00:14
- VAVG 21.47km/h
- Sprzęt GT Avalanche 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze